Zmarło dwóch Palestyńczyków, którzy w piątek zostali postrzeleni przez izraelskich żołnierzy w trakcie demonstracji przy granicy między Izraelem a Strefą Gazy – poinformowało w poniedziałek ministerstwo zdrowia w tej palestyńskiej enklawie.
Do sześciu wzrosła tym samym liczba manifestantów, którzy zginęli w rezultacie piątkowych starć z wojskiem izraelskim. Piątą ofiarą śmiertelną jest 20-letni Abdullah Chamali, który został poważnie ranny w brzuch, a szóstą 18-letni Tahrir Wahada postrzelony w głowę – sprecyzował resort zdrowia w Strefie Gazy, cytowany przez Associated Press.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Żydzi idą na całość. Amerykańska ustawa „JUST Act” pozwoli środowisku żydowskiemu – nie tylko spadkobiercom – domagać się zwrotu nieruchomości od Polski!
Chamali był synem wysokiego rangą dowódcy radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas, który zginął w starciach z bardziej radykalnymi ekstremistami w 2009 roku – precyzuje agencja AP.
Podczas piątkowych demonstracji i późniejszych starć izraelscy żołnierze otworzyli ogień do protestujących; użyli również kul gumowych i pocisków z gazem łzawiącym. Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia do szpitali przewieziono ponad 170 osób, a ponad 270 manifestantów otrzymało pomoc w polowych punktach medycznych. Protesty zorganizował Hamas, który od 2007 roku kontroluje Strefę Gazy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Robert Winnicki: Prezydent Izraela popełnił przestępstwo przypisywania Narodowi Polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie! Zawiadomienie do Prokuratury! [WIDEO]
Łącznie z piątkowymi ofiarami, od rozpoczęcia przed miesiącem cotygodniowych demonstracji na granicy z Izraelem śmierć poniosło 34 Palestyńczyków – podaje agencja AP. Według bilansu AFP od 30 marca w manifestacjach zginęło 40 Palestyńczyków.
Za: PAP, TVP.info