Tylko na terytorium naszego kraju niemieccy okupanci wprowadzili karę śmierci dla osób, które zdecydują się pomagać Żydom. W innych państwach Europy (a Niemcy kontrolowali 1/2 kontynentu) podobne regulacje prawne nie funkcjonowały. Efekt był tragiczny – szacuje się, że na tej podstawie zamordowano ok. 30 tys. Polaków. Wśród nich był również Leon Lubkiewicz – piekarz ze wsi Sadowne, który sprzedał dwóm Żydówkom bochenek chleba. Kara jaką poniósł była najsurowsza. Niemcy torturowali go kilka godzin, zabili jego żonę i syna, a na końcu rozstrzelali także i jego.
Leon Lubkiewicz był piekarzem we wsi Sadowne niedaleko Węgrowa (dzisiejsze województwo mazowieckie). Mimo wprowadzonych przez Niemców zakazów pomagania Żydom oraz grożących za to sankcji, Lubkiewicz sprzedawał chleb wszystkim, którzy go potrzebowali. Dostarczał go również Żydom, którzy ukrywali się w pobliskich lasach.
13 stycznia 1943 roku około południa do jego gospodarstwa przybyły po chleb dwie młode Żydówki. Wychodząc z bochenkiem chleba pod ręką trafiły wprost na patrol niemieckich żołnierzy. Niemcy groźbami wymusili na dziewczynach informacje o tym, kto dał im chleb, po czym natychmiast je zastrzelili. Udali się następnie do gospodarstwa Lubkiewicza i tam rozpętali piekło.
Zarówno Leon Lubkiewicz, jego żona Marianna oraz ich dzieci – Stanisław i Irena – byli bici i torturowani przez kilka godzin. W wyniku przeprowadzonego na miejscu „śledztwa” Niemcy ustalili, że Lubkiewicz kilka godzin wcześniej sprzedał bochenek chleba dwóm młodym Żydówkom. Kara za to „przewinienie” mogła być tylko jedna – śmierć.
Około godziny 22.00 Niemcy kazali wyjść przed gospodarstwo całej rodzinie. Tam przeprowadzili egzekucję. Zabity został Leon, Marianna oraz Stanisław. Niemcy oszczędzili jedynie Irenę, gdyż była jeszcze małoletnia. Ciała zamordowanych leżały przed gospodarstwem jeszcze przez cały następny dzień. Niemcy chcieli w ten sposób pokazać pozostałym mieszkańcom Sadownego, co grozi za pomaganie Żydom.
Historii takich, jak ta rodziny Lubkiewiczów, są tysiące. Pokazują one jednoznacznie kto był ofiarą, a kto sprawcą, kto komu pomagał, a kto organizował przemysł zbrodni. Warto odnotować, że w 1997 roku instytut Yad Vashem zaliczył Leona Lubkiewicza, jego żonę Mariannę oraz ich syna Stanisława w poczet Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.