Należący do Georga Sorosa fundusz inwestycyjny „Soros Fund Management” postanowił za 877 mln dolarów kupić tzw. „opcje put” odnoszące się do giełdy w Nowym Jorku. Co to oznacza w praktyce? – Że ten znany współwłaściciel Agory zarobi mnóstwo pieniędzy, jeśli rozpocznie się gospodarczy kryzys, a indeksy amerykańskiej giełdy mocno zanurkują. Czy Soros wie coś, czego nie mają prawa wiedzieć zwykli śmiertelnicy? Niekoniecznie. Raczej wykorzystuje nadarzającą się okazję.
Nie tak dawno pisałem o fatalnej kondycji sektora bankowego w Europie. Upadek jednego z gigantów rynku europejskiego może uruchomić prawdziwe domino finansowej zagłady, której nikt nie będzie w stanie zatrzymać. Jeśli do tego doliczymy prawdopodobne zwycięstwo Donalda Trumpa w zbliżających się wyborach prezydenckich w USA oraz fiasko „polityki luzowania ilościowego” Europejskiego Banku Centralnego, to kolejny kryzys gospodarczy o skali ogólnoświatowej mamy gwarantowany.
Powyższe zdają się potwierdzać ostatnie działania Georga Sorosa. Ten znany współwłaściciel Agory za pośrednictwem swojego funduszu inwestycyjnego „Soros Fund Management” postanowił zakupić 1,9 mln opcji put odnoszących się do nowojorskiego indeksu spółek giełdowych. Wyłożył na ten cel 877 mln dolarów. Inwestycja ta jest o tyle ciekawa, że może przynieść zyski tylko w przypadku wystąpienia kryzysu gospodarczego i sporego zanurkowania giełdowych indeksów. Ktoś może powiedzieć, że Soros wie coś, czego nie mają prawa wiedzieć zwykli śmiertelnicy. To nieprawda. Kondycja europejskich banków, daremne pompowanie gospodarek drukowanymi pieniędzmi bez wartości oraz otoczenie polityczne jednoznacznie wskazują na zbliżający się potężny kryzys gospodarczy. Soros najzwyczajniej w świecie postanowił to wykorzystać kupując tzw. „opcje put” dające dobrze zarobić w ciężkich czasach…
Za: niewygodne.info.pl