Demokracja parlamentarna demokracji parlamentarnej nierówna. Jak się okazuje w stawianej często za wzór demokracji francuskiej partia, która zdobyła w wyborach poparcie 13,2 proc. głosujących (Front Narodowy) wprowadziła do liczącego 577 członków parlamentu zaledwie 8 osób. W krytykowanej na europejskich salonach demokracji węgierskiej partia, która zdobyła w wyborach poparcie 12,25 proc. głosujących (Socjaliści) wprowadziła do parlamentu 20 osób. Co istotne – parlament węgierski liczy 199, a nie 577 członków.
Kilka dni temu na Węgrzech odbyły się wybory parlamentarne. Jak powszechnie wiadomo wygrała je koalicja partii Fidesz – KNDP zdobywając łącznie 48,89 proc. poparcia. To przełożyło się na 134 mandaty w liczącym 199 miejsc Zgromadzeniu Narodowym. Część komentatorów politycznych uznała węgierską elekcję jako przykład sytuacji, w której kluczową rolę odegrały jakoby „niedemokratyczne” zmiany w ordynacji wyborczej (nazwano to „orbanizacją” prawa).
Orban: dziękuję prezesowi Kaczyńskiemu i premierowi Morawieckiemu za poparcie
Co ciekawe – mało kto w tym kontekście zwrócił uwagę, jak bardzo „demokratyczne” są wybory np. w uchodzącej za wzór Francji. Otóż podczas ostatnich wyborów z 2017 roku (wygranych przez ruch Emmanuela Macrona La Republique En Marche!, który w drugiej turze zdobył 43,06 proc. głosów) prawicowy Front Narodowy w pierwszej turze wyborów do francuskiego Zgromadzenia Narodowego uzyskał poparcie 13,2 proc. głosujących. W drugiej turze było to 8,75 proc. głosujących. Finalnie ugrupowaniu Marine Le Pen dało to jednak tylko 8 miejsc w liczącym 577 miejsc Zgromadzeniu (1,39 proc.).
W krytykowanej na europejskich salonach demokracji węgierskiej Partia Socjalistyczna – Dialog na rzecz Węgier, która zdobyła podczas ostatnich wyborów poparcie na poziomie 12,25 proc. głosujących, wprowadziła do tamtejszego Zgromadzenia Narodowego 20 osób. Problem w tym, że parlament węgierski liczy 199, a nie 577 członków, jak to ma miejsce w przypadku parlamentu francuskiego. To oznacza, że Socjaliści przy wspomnianym poparciu 12,25 proc. zgarneli 10,05 proc. mandatów, a nie 1,39 proc. mandatów, jak to miało miejsce w przypadku Frontu Narodowego, którego poparło 13,2 / 8,75 proc. wyborców.
Na powyższych przykładach widać wyraźnie, że demokracja parlamentarna demokracji parlamentarnej nierówna. We Francji, gdzie obowiązuje system okręgów jednomandatowych, znacznie trudniej przebić się partiom „nieestablishmentowym”, nawet gdy mają one poparcie w skali kraju na poziomie przekraczającym 10 proc. Co innego na Węgrzech, gdzie obowiązuje system mieszany (część parlamentarzystów wybierana jest w okręgach jednomandatowych, a część w sposób podobny jak w Polsce w przypadku posłów). Krytykowane przez miłośników europejskiego postępu rozwiązania węgierskie wydają się być o wiele bardziej sprawiedliwe i miarodajne, od tych, które obowiązują nad Sekwaną.