Gdy w Polsce wybuchł spór o skład Trybunału Konstytucyjnego zachodni politycy twierdzili, że w naszym kraju doszło do „zamachu stanu”, łamane są standardy demokracji i państwa prawa. A przypomnijmy, że spór dotyczył raptem trzech członków TK, którzy zostali wybrani przez PO w kontrowersyjnych okolicznościach. W Turcji tysiące sędziów i prokuratorów jest zamykanych więzieniach, szaleje cenzura mediów i islamizacja. Kiedy nastąpi kontrola Komisji Weneckiej i Rady Europy? Czy liderzy UE wyrażą jednoznacznie swoje zaniepokojenie?
Przypomnijmy – Turcja jest członkiem Rady Europy, a tym samym jest zobowiązana do przestrzegania zasad praworządności. Ta sama Turcja, na podstawie przypuszczeń i domysłów, zamyka teraz w więzieniach tysiące sędziów i prokuratorów (w tym sędziów tamtejszego Trybunału Konstytucyjnego). Prezydent Erdogan nakazał wprowadzić gigantyczną cenzurę mediów elektronicznych. Praktycznie nie istnieje wolna i niezależna prasa, która mogłaby kontrolować poczynania władzy. O postępującej islamizacji i mordach dokonywanych na ludności kurdyjskiej we wschodniej części kraju nie będę wspominał.
Przypomnijmy również, że tzw. Komisja Wenecja jest organem doradczym Rady Europy (do której należy Turcja) do spraw szeroko rozumianego prawa konstytucyjnego. Może podejmować kontrole i wydawać opinię w sytuacji, gdy w danym państwie (należącym do Rady Europy) pojawiły się przesłanki działań godzących w podstawowe prawa i wolności. Uderzenie Erdogana w system sądowniczy (aresztowania i zwolnienia tysięcy sędziów i prokuratorów, w tym sędziów tureckiego TK), wsadzanie do więzień dziennikarzy, masowa cenzura czy mordy na kurdyjskiej ludności cywilnej to niewątpliwie przesłanki świadczące o łamaniu standardów demokratycznego państwa prawa. Niewątpliwie są też one znacznie bardziej wyraziste od sygnałów dotyczących rzekomego „zamachu stanu” w Polsce związanego ze sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Dlaczego zatem Rada Europy nie wysyła do Ankary swojej Komisji Weneckiej, aby z bliska przyjrzeć się temu, co tam się dzieje? Kiedy w końcu usłyszymy z ust Donalda Tuska, J.C. Junkera, Martina Schulza i innych wysokich przedstawicieli UE słowa potępienia wobec działań Erdogana?
Za: niewygodne.info.pl