Piotr Misiło to poseł ze Szczecina znany przede wszystkim z afery związanej z ciąganiem dziennikarza „Wieści Polickich” po sądach. Człowiek, który okupował mównicę z plakietką „wolne media” jest w III RP swojego rodzaju ikoną walki z wolnością prasy. Doprowadził do skazania Andrzeja Marka za artykuł „Promocja kombinatorstwa”, w którym to autor wykazywał niejasne – jego zdaniem – powiązania Misiło na styku polityki i biznesu. Szczecińskie sądy skazały dziennikarza na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. W obronie Marka w 2004 roku przedstawiciele mediów z całej Polski zamykali się w klatce przed Sejmem. Dziennikarza ułaskawił prezydent Lech Kaczyński.
Sam Misiło tłumaczył, że po całej aferze Monika „Stokrotka” Olejnik i Piotr „górale to owco-jebcy” Najsztub przepraszali go w imieniu dziennikarzy. Faktycznie, elita polskiego dziennikarstwa…
Kilka miesięcy temu Piotr Misiło ogłosił, że będzie kandydować na prezydenta Szczecina, w walce o to stanowisko będzie musiał pokonać Nitrasa-Szabrownika z Platformy Obywatelskiej i obecnego prezydenta Piotra Krzystka, znanego między innymi z tego, że przez kilka kadencji dzielnie walczy o zachowanie Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej, stojącego w samym sercu miasta (dopiero dekomunizacyjna ustawa PiSu zmusiła miasto do likwidacji tego symbolu zniewolenia, co będzie miało miejsce w wakacje 2017 roku).
Poseł Misiło tak bardzo walczy o wolne media, że wprost zarzucił Radiu Szczecin kłamstwo a następnie stwierdził, że „obecny kształt mediów publicznych i emitowane w nich wiadomości są tubą propagandową PiSu”. Rozumiem, że skoro media nie są za Nowoczesną to są „tubą propagandową PiSu?”, całe szczęście nie wszyscy dziennikarze mają narzucane pytania jakie mogą zadawać posłom i widocznie to tak bardzo drażni nowoczesnego posła:
Wczoraj na Twitterze Piotr Misiło dał przykład manipulacji i tego jak według niego powinny wyglądać „dziennikarskie standardy”. Został zaproszony do studia TVP aby skomentować romantyczne podróże boskiego żygolaka Ryszarda Petru. Niestety ale „szczecińskie korki” spowodowały, że nie dał rady dotrzeć i nie mógł przedstawić swojego zdania w tej sprawie. Być może dzięki temu uniknął kompromitacji podobnej do swojej partyjnej koleżanki – Katarzyny Lubnauer. Ah, dodajmy, że o godzinie 19:30 w Szczecinie nie ma korków – mieszkam w samym centrum i codziennie jeżdżę samochodem.
Misiło wykpił się korkami i nikt z .N nie chciał przyjść do studia za niego.
Cóż, nikt nie ma ochoty świecić oczami za Rycha 😂 pic.twitter.com/i9hQDYTlgl— ZielonaGąska (@ZielonaGaska) 2 stycznia 2017
Piotr Misiło tak skomentował te zarzuty:
A’propos wczorajszych korków w Szczecinie i tego jak można czytać smsy pracując w TVP(is). pic.twitter.com/iU6nUwtW4O
— Piotr Misilo (@Piotr_Misilo) 3 stycznia 2017
I teraz najważniejsze, zobaczcie powyższego smsa – a poniżej zobaczcie jak w rzeczywistości wyglądała wymiana wiadomości:
.@Piotr_Misilo Oj, nieładnie Panie Pośle. Nieładnie. Coś się Panu wykasowało. A to co jest? BTW -rozmów nie nagrywaliśmy. @ZielonaGaska pic.twitter.com/ODYkte1O6e
— Marzena Paczuska (@MarzenaPaczuska) 3 stycznia 2017
Gdzie się podział jeden z smsów posła Misiły? :-) Czy pomiędzy 17:44 a 18:27 poseł Misiło dowiedział się, że nie ma co komentować podróży swojego lidera? Czy etyczne jest przedstawianie w serwisie społecznościowym wiadomości z wykasowanym ważnym sms-em? Zapraszam do udzielania odpowiedzi na te pytania w komentarzach!
I na koniec bardzo dobry komentarz, będący podsumowaniem tej żenującej sceny:
Już wiemy dlaczego @Piotr_Misilo nie zdążył do TVP ;)uniknął tego,co spotkało @KLubnauer… Szacunek dla @KLubnauer za odwagę! https://t.co/QntppLDH4X
— Paweł Szut (@PawelSzut) 4 stycznia 2017
Źródło: radioszczecin.pl
Zobacz:
Szczeciński poseł Nowoczesnej przyznał, że jego partia jest PRODUKTEM MARKETINGOWYM!