Ustawa uchwalona w obronie zwierząt, stała się punktem zapalnym wielu konfliktów w przestrzeni politycznej i medialnej. Wiele osób zgadza się z tym co ta ustawa wprowadza, jednak nie wiele osób zdaje sobie sprawę z tego w jaki sposób została ona napisana, jak wiele niedomówień zawiera i jak wiele zamętu wprowadza w rolniczą (i nie tylko) rzeczywistość.
Do sprawy odniósł się jeden z najpopularniejszych publicystów prawicowych – Rafał Ziemkiewicz:
Wygląda, jakby pisał ją przedszkolak i zawiera nieprzemyślane przepisy (…) Czuję się jak w czasie, gdy głosowałem na Wałęsę. Tak samo się czuję po uchwaleniu tej ustawy.
Ustawa nieskonsultowana z ekspertami, napisana na kolanie przez młodzieżówkę została uchwalona, nie patrząc na konsekwencje.
Polska wieś zaznała takiej niewdzięczności, jakiej nie mogę sobie przypomnieć, by miała miejsce w ciągu poprzednich lat.
Ziemkiewicz w swoim komentarzy wyraził zaufanie wobec Prezydenta, który jak to ujął publicysta „pamięta co obiecywał rolnikom”.
Przyjęcie ustawy nastąpiło w trybie nocnym. Przeciwko jej uchwaleniu głosowali min. przedstawiciele Konfederacji, oraz niektórzy posłowie Zjednoczonej Prawicy, w tym wszyscy posłowie z Solidarnej Polski.
Kredyt zaufania jaki poprzez tą ustawę został całkowicie zniweczony, jest aktualnie nie do odbudowania. Wynika to z jednej prostej sprawy. Ciężko zaufać komuś, kto jednym pociągnięciem długopisu, niszczy z dnia na dzień branżę, na którą wielu ludzi ciężko pracowało, w która inwestowało i na którą zaciągało kredyty. To nie do pomyślenia.