Wybór kilkunastu wierszy dotyczących Poezji Katyńskiej. Po wojnie bardzo wielu artystów – od tych znanych na emigracji aż po wdowy polskich oficerów pisało wiersze pełne tęsknoty, bólu i żalu spowodowanego utratą bliskich, utratą polskiej elity. Bardziej znani poeci, którzy napisali wiersze dotyczące Zbrodni Katyńskiej to Zbigniew Herbert, Feliks Konarski i Marian Hemar.
Wiersz: „Wstyd”
Autor: Piero Onifiani
Tekst Wiersza:
Płacz
łzami całego świata
kiedy już wiesz o Katyniu
łzami
które nie znaczą twarzy
ale wstrząsają wnętrzem człowieka
sceny okrutne
straszne, niewyobrażalne.
Pochylam wzrok
wiedząc,
że zrobili to przecież ludzie tacy jak ja.
(tł. Adam Macedoński)
Interpretacja: W wierszu Piero Onifiani- „WSTYD” podmiot liryczny zwraca się bezpośrednio do czytelnika. Pragnie, by każdy kto usłyszy o Katyniu płakał „łzami całego świata”. Jest świadomy, że tak okrutnej i nieludzkiej zbrodni dokonali ludzie tacy sami jak on więc „pochyla wzrok”, by ukazać wstyd. Wstyd za ludzi, a raczej bestie bez jakichkolwiek uczuć zdolne zabić drugiego człowieka.
Wiersz: „Mord”
Autor: Waldemar Kania
Tekst Wiersza:
W lesie
świadkami były drzewa
okaleczone
innych świadków ścięto
katem był człowiek
zatruty przez czas
który w kwietniowy dzień
o piątej nad ranem
zrodził potwory
i bestie
ptaki śpiewały requiem
a ziemia drżała
na zbiorowych mogiłach
dziś drzewa milczą
a ludzie krzyczą
przebici gwoździami pamięci
Interpretacja: Wiersz Waldemara Kani Pt:„MORD” opisuje zamordowanie polskich jeńców wojennych w Katyniu przez NKWD w czasie II wojny światowej. Jedynymi żyjącymi świadkami tej zbrodni są drzewa w lesie, które są „okaleczone”. To one rosną na zbiorowych mogiłach i „milczą” ukrywają okrutną prawdę znajdującą się pod ziemią. Podmiot lityczny odwołuje się do requiem, które „ptaki śpiewały”. Requiem to kompozycja mszalna stworzona do wykonania podczas odprawiania Mszy świętej za zmarłych. O piątej nad ranem w kwietniu , gdy miała miejsce zbrodnia katyńska to człowiek, a raczej bestia czy potwór do którego podmiot liryczny porównuje morderców zabił drugiego człowieka. Podmiot liryczny ukazuje ,że człowiek nie jest w stanie zabić drugiego człowieka w tak okrutny i nieludzki sposób. Takiego morderstwa może dokonać tylko „bestia” lub „potwór” bez serca.
Wiersz: „Salwy i doły”
Autor: Stefan Gołębiowski
Tekst Wiersza:
Pod niebem ciężkim jak ołów
Salwy mgłę leśną rozdarły
Stosy ciał strącone do dołów
Z na pół żywymi zmarli
Nikt straconych nie uczcił
Tylko do katyńskich dołów
Deszcz z płaczem się rzucił
Pod niebem ciężkim jak ołów
Interpretacja: Podmiot liryczny w wierszu „Salwy i doły” ukazuje nie zakończenie sprawy katyńskiej. Zbrodnia nie została wyjaśniona -„nikt straconych nie uczcił”. Jedynie deszcz „z płaczem się rzucił”. W utworze panuje klimat katastroficzny „pod niebem ciężkim jak ołów” leżą „stosy ciał strącone do dołów”. Wiersz przedstawia straszne i okrutne traktowanie ludzi, o których śmierci nikt nie wiedział. Nikt zmarłych nie pochował zostali tylko „strąceni do dołów”. Potraktowano ich w sposób bestialski, a wszystko dlatego, że nie wyparli się swojego kraju. Do końca pozostali wierni swojej ojczyźnie.
Wiersz: „Ziemio Katyńska”
Autor: Alicja Patey- Grabowska
Tekst Wiersza:
Przyłóż ucho
do serca ziemi
a usłyszysz przyspieszony
rytm
Przyłóż palce
do przegubu dłoni
a wyczujesz przyspieszony
puls
Czego boisz się
Katyńska Ziemio?
Huk wystrzałów
drąży czaszkę
tylko w snach
Czego lękasz się
Katyńska Ziemio?
Krew męczeńska
zamiast deszczu
dawno w piach…
Interpretacja: Podmiot liryczny w utworze Alicji Patey- Grabowskiej- „ZIEMIO KATYŃSKA” zwraca się bezpośrednio do ziemi katyńskiej. Rytm jej serca i puls jest przyspieszony. Świadczy to o strachu i bólu które odczuwa. Ziemia wszystko widziała i wszystko pamięta. Zbrodnia katyńska była tak okrutnym i straszliwym wydarzeniem, że nawet ziemia boi się.
Wiersz: „Guziki”
Autor: Zbigniew Herbert
Tekst Wiersza:
( Pamięci kapitana Edwarda Herberta )
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
lecz jak zmartwychwstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi
przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą katyński las
tylko guziki nieugięte
potężny głos zamilkłych chórów
tylko guziki nieugięte
guziki z płaszczy i mundurów
Interpretacja: Wiersz poświęcony jest ofiarom zbrodni katyńskiej. Powstał ze specjalną dedykacją dla stryja poety-kapitana Edwarda Herberta zamordowanego w Katyniu. Najważniejszym motywem w utworze są wspomniane „guziki nieugięte”- jedne z rzeczy, które pozostały po polskich oficerach. Są one dowodem historycznym –świadkami zbrodni, których nie da się zafałszować. Oksymoron „potężny głos zamilkłych chórów” ukazuje tragedię
pomordowanych i ich rodzin, ponieważ ogromna liczba ofiar pozostaje nieznana aż do dzisiejszego dnia. Bóg pełni w wierszu bardzo istotną rolę- on „policzy
i ulituje się nad nimi”.
Wiersz: „Impresje Katyńskie”
Autor: Alicja Patey Grabowska
Tekst Wiersza:
Jaka myśl
gdy klęczałeś
przeszyła
ci czaszkę
Jaki obraz
przed oczy
gdy chłód lufy
w tył głowy
A uczucia:
gniew
bezsilność
żal
rozpacz
w jednym błysku sekundy
Nie ma świadków?
A niebo
przenikliwe i groźne
Drzewa długo szumiały
by wykrzyczeć tę zbrodnię
Słońce
raną zachodzi
ku pamięci
POTOMNYCH
Interpretacja: W utworze „IMPRESJE KATYŃSKIE”- Ojcu podmiot liryczny to najprawdopodobniej dziecko, którego ojciec został zamordowany w Katyniu. Na początku utworu zwraca się do zmarłego z zapytaniem o jego myśli i obrazy– następnie o uczucia w ostatniej chwili jego życia. Jedynymi świadkami zbrodni katyńskiej jest natura-niebo, ziemia i słońce. Każde z nich w jakiś sposób ukazuje zbrodnie- niebo jest „przenikliwe i groźne”, drzewa szumiały „by wykrzyczeć tą zbrodnię”, a słońce „raną zachodzi ku pamięci POTOMNYCH”.
Wiersz: „Katyń”
Autor: Jan Górec-Rosiński
Tekst Wiersza:
W czyje sumienie
wpisano te groby
czyje usta
zakneblowano milczeniem
czyją pamięć
zalano wapnem
mordercy w słońcu
niewinni
nam zostało
tylko epitafium
Interpretacja: Utwór „KATYŃ” Jana Góreca-Rosińskiego nawiązuje do zbrodni katyńskiej. Podmiot liryczny pyta: „czyje usta zakneblowano milczeniem czyją pamięć zalano wapnem”. Zakneblowano usta przede wszystkim rodzinom pomordowanych. Przez cały okres PRL-u nikt nie mógł powiedzieć prawdy na temat Katynia.
Z fragmentu „mordercy w słońcu niewinni” wynika, że mordercy nie zostali ukarani, sprawa się nie zakończyła. Na koniec pod. liryczny podsumowuje, że nam pozostało tylko epitafium, czyli utwór literacki poświęcony pamięci zmarłych. Jest to pewien symbol żalu, smutku i chęci wyjaśnienia sprawy. My-ludzie współcześni możemy dziś tylko wspominać i robić wszystko ,by ta sprawa nie została zapomniana.
Wiersz: „Bez Kaplicy”
Autor: Jan Twardowski
Tekst Wiersza:
jest taka Matka Boska
co nie ma kaplicy
na jednym miejscu pozostać nie umie
przeszła przez Katyń
chodzi po rozpaczy
spotyka niewierzących
nie płacze
rozumie
Interpretacja: W utworze Jana Twardowskiego głównym tematem jest postać Matki Boskiej. Wiersz przedstawia ją w odmienny sposób , niż jest postrzegana. Bohaterka jest „bez kaplicy”. Możemy interpretować to jako bezdomność. Matka Boska jest bezdomna i wędruje po ziemi-ma swoją misję. Twierdzenie „przeszła przez Katyń” oznacza, iż jest świadoma tragedii ,która dotknęła polskich jeńców wojennych na początku II wojny światowej, gdy w sposób nieludzki zostali zamordowani przez NKWD. Kobieta „chodzi po rozpaczy” oznacza, że przyszła pomóc i towarzyszyć ludziom w cierpieniu. „Spotyka niewierzących” ,czyli jest tolerancyjna –nie odpycha żadnego człowieka. Matka Boska „nie płacze” i „rozumie” jej zadaniem jest wspierać i umacniać społeczeństwo w cierpieniu. Jest ukazana jako Matka ludzka, zwyczajna, która rozumie i współcierpi ze swoimi dziećmi.
Wiersz: „Katyń”
Autor: Feliks Konarski
Tekst Wiersza:
Tej nocy zgładzono Wolność
W katyńskim lesie…
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano Wrzesień.
Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogły się wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.
Zakneblowano usta,
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogły błagać o litość,
Ni wezwać znikąd pomocy.
W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą.
By zmartwychwstać nie mogła,
Ni dać znaku o sobie
I na zawsze została
W leśnym katyńskim grobie.
Pod śmiertelnym całunem
Zwiędłych katyńskich liści,
By nikt się nie doszukał,
By nikt się nie domyślił
Tej samotnej mogiły,
Tych prochów i tych kości –
Świadectwa największej hańby
I największej podłości.
Tej nocy zgładzono Prawdę
W katyńskim lesie,
Bo nawet wiatr, choć był świadkiem,
Po świecie jej nie rozniesie…
Bo tylko księżyc niemowa,
Płynąc nad smutną mogiłą,
Mógłby zaświadczyć poświatą
Jak to naprawdę było…
Bo tylko świt, który wstawał
Na kształt różowej pochodni
Mógłby wyjawić światu
Sekret ponurej zbrodni…
Bo tylko drzewa nad grobem
Stojące niby gromnice
Mogłyby liści szelestem
Wyszumieć tę tajemnicę…
Bo tylko ziemia milcząca,
Kryjąca jenieckie ciała,
Wyznać okrutną prawdę
Mogłaby – gdyby umiała.
Tej nocy sprawiedliwość
Zgładzono w katyńskim lesie…
Bo która to już wiosna?
Która zima i jesień
Minęły od tego czasu,
Od owych chwil straszliwych?
A sprawiedliwość milczy,
Nie ma jej widać wśród żywych.
Widać we wspólnym grobie
Legła przeszyta kulami –
Jak inni – z kneblem na ustach,
Z zawiązanymi oczami.
Bo jeśli jej nie zabrała,
Nie skryła katyńska gleba,
Gdy żywa – czemu nie woła,
Nie krzyczy o pomstę do nieba?
Czemu – jeżeli istnieje –
Nie wstrząśnie sumieniem świata?
Czemu nie tropi, nie ściga,
Nie sądzi , nie karze kata?
Zgładzono sprawiedliwość,
Prawdę i wolność zgładzono
Zgładzono w smoleńskim lesie
Pod obcej nocy osłoną…
Dziś jeno ptaki smutku
W lesie zawodzą żałośnie,
Jak gdyby pamiętały
O tej katyńskiej wiośnie.
Jakby wypatrywały
Wśród leśnego poszycia
Śladów jenieckiej śmierci,
Oznak byłego życia.
Czy spod dębowych liści
Albo sosnowych igiełek
Nie błyśnie szlif oficerski
Lub zardzewiały orzełek,
Strzęp zielonego munduru,
Kartka z notesu wydarta
Albo baretka spłowiała,
Pleśnią katyńską przeżarta.
I tylko p a m i ę ć została
Po tej katyńskiej nocy…
Pamięć n i e d a ł a się zgładzić,
Nie chciała ulec przemocy
I woła o s p r a w i e d l i w o ś ć
I p r a w d ę po świecie niesie –
Prawdę o jeńców tysiącach
Zgładzonych w katyńskim lesie.
Interpretacja: W wierszu Feliksa Konarskiego „Katyń” , Podmiot liryczny przedstawia wydarzenia jakie miały miejsce w katyńskim lasku. Na początku utworu podkreśla, że „zgładzono Wolność”. Mężczyznom „związano do tyłu ręce” i „zakneblowano usta” , co świadczy o bestialskim i wręcz nieludzkim traktowaniu jeńców wojennych. Mordu dokonano poprzez strzał w tył czaszki i zepchnięcie do rowu. Podmiot liryczny podkreśla ,że ofiarom zbrodni katyńskiej nie dano jakichkolwiek szans na błaganie tylko zakopano w lesie na wieczną niepamięć.. Groby katyńskie są świadectwem największej podłości i największej hańby jaką może zadać człowiek człowiekowi. Takie wartości jak sprawiedliwość, wolność czy prawda zostały pogrzebane wraz z jeńcami w katyńskim lesie. Tak naprawdę nawet po wyjawieniu światu prawdy o sowieckiej zbrodni Sowieci nie przyznali się do tego. Przez wiele lat kłamali, że sprawcami tej zbrodni są Niemcy. Nawet w procesie norymberskim nie wskazano i nie osądzono winnych.
Wiersz: „Garstka Ziemi”
Autor: Witomiła Wołk-Jezierska
Tekst Wiersza:
Po bezkresie czekania
mam Cię tuż przy sobie
w garstce ziemi,
igle sosnowej
zbłąkanej trawce,
atomie kości –zaistniałeś.
Czekanie półwieczne
pobłogosławiło
cierpliwość bólu,
bezkres bezradności,
przepaść milczenia
-i pozwoliło modlić się głośno.
Interpretacja: W wierszu Witomiły Wołk-Jezierskiej-„GARSTKA ZIEMI” podmiotem lirycznym najprawdopodobniej jest żona oficera zamordowanego w Katyniu .Kobieta zwraca uwagę na to ,że po latach wyczekiwania na powrót męża wreszcie zna prawdę. Po półwiecznym cierpieniu na powiedzenie prawdy ma go „w garstce ziemi”, „igle sosnowej”, „zbłąkanej trawce”. Teraz może „modlić się głośno” -sprawa Katynia nie jest już ukrywana. Pomimo ,że w żadnym ze słowników czy encyklopedii, wydanych przed 1989 rokiem nie było informacji o Katyniu i zdarzeniach, jakie miały tam miejsce dziś możemy mówić o tym otwarcie i wręcz przypominać o tym młodemu pokoleniu, by nigdy więcej taka zbrodnia nie miała miejsca.
Wiersz: „Pamięci mojego Ojca Gustawa Szpilewskiego i Jego Kolegów żołnierskiej doli”
Autor: Halina Młyńczak
Tekst Wiersza:
Przyszliśmy do Was tu,
Złożyć u Waszych stóp
Rozkwitłe pąki.
W pamięci naszej jest
Wasza żołnierska cześć
I Wasza męka!
Pragnieniem naszym
Oddać Wam chwałę
Ugiąć kolana
W tym miejscu krwawym.
W katyńskim lesie
Szumią Wam brzozy
I odpoczynek
Daj wieczny Boże!
W katyńskim lesie
Wschodzą Wam zorze
Wieczny spoczynek
Daj dobry Boże!
Interpretacja: W utworze Haliny Młyńczak powstałym ku Pamięci Ojca Gustawa Szpilewskiego i Jego Kolegów żołnierskiej doli podmiot liryczny to współcześni ludzie oddający hołd ofiarom zbrodni katyńskiej. Pragną „ugiąć kolana” i „oddać im chwałę”. Są świadomi tragedii katyńskiej. Podkreślają, że pamiętają ich mękę i bohaterstwo. Na koniec zwracają się do Boga by „dał wieczny odpoczynek”, aby w niebie doznali pokoju i zbawienia.
Wiersz: „Kwiecień 1940”
Autor: Piotr Syposz
Tekst Wiersza:
Zapachniało wiosną
na nieludzkiej ziemi
kiedy im piasek w usta
zmęczone szeptaniem
ostatniej modlitwy
pod ostatnim niebem
nie czekaj
nie wrócę
piach w oczy zastygłe nadzieją
że nie zginie pamięć
póki my…
Interpretacja: W utworze Piotra Syposza „KWIECIEŃ 1940” sam tytuł nawiązuje do sprawy katyńskiej. Wiersz opisuje zbrodnie mającą miejsce –wiosną w Katyniu na „nieludzkiej ziemi”. Określenie te użyte jest w celu podkreślenia, że właśnie tam dokonano nieludzkiej, okrutnej i niewyobrażalnej zbrodni. Bez przedstawienia jeńcom wojennym jakichkolwiek zarzutów czy aktu oskarżenia. Ziemia ta jest w pewien sposób naznaczona. Już na zawsze będzie symbolem tragedii –„ostatnim niebem” oficerów. Na koniec podmiot liryczny podkreśla, że „nie zginie pamięć póki my…” żyjemy i pamiętamy. Pragniemy rozgłaszać to, co się stało w Katyniu i uświadamiać młode społeczeństwo, by taka zbrodnia już nigdy nie miała miejsca.
Wiersz: „Wszystkich Świętych 1980”
Autor: Aleksander Biedak
Tekst Wiersza:
Wrocław,
Cmentarz na Oporowie,
człowiek przyszedł,
deski dwie przyniósł
i skrzyżował.
„Zamordowanym w Katyniu”
kredą napisał.
świecę zapalił,
łzy otarł,
ukląkł…
klęczał i szeptał:
głos krwi
żołnierzy naszych
usłysz o Panie,
Boże, Ty wiesz,
Boże… i my wiemy.
Boże…zmiłuj się.
Zmiłuj się nad Polską.
Przez Ich cierpienia
wolność daj
narodowi memu.
Interpretacja: W wierszu Aleksandra Biedaka – „WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH 1980”
ukazany jest człowiek, który 1 listopada w Dzień Wszystkich Świętych zjawia się na cmentarzu we Wrocławiu przynosi dwie deski i układa je w krzyż pisząc na nich „Zamordowanym w Katyniu”. Jest to sytuacja mająca miejsce w 1980r. za czasów komuny, gdy za mówienie prawdy o Katyniu można było trafić nawet do więzienia. Mężczyzna klęka ,zapala świecę i modli się do Boga o zmiłowanie się nad Polską. Jest świadomy, że sprawa Katynia jest zatajana przez władze Sowieckie. Pragnie, by prawda ujrzała światło dzienne, a Polska uwolniła się spod jarzma fałszywego komunizmu.
Wiersz: „Tym z Katynia”
Autor: Ryszard Legawiec
Tekst Wiersza:
Szumi tam teraz
obcy las rosyjski
Zimne wichry znad Azji
czarne nad Wami
przeganiają chmury
Na tamtej smutnej ziemi
policzono Wam jako zbrodnię
miłość ojczyzny
i wypełnianie swego obowiązku
do ostatniego uderzenia serca
O czym myśleliście
gdyście już wiedzieli
gdy udręczonych Was
tam przywieziono
Czy o dalekim swym
nieszczęsnym kraju
płaczących matkach i żonach
czy o tym przede wszystkim
by umrzeć z godnością
by nie okazać lęku
swoim oprawcom
To oni bali się Waszego krzyku
dlatego usta Wasze zaklejali
nim przystawili rewolwer
do potylicy
My to wiedzieliśmy
myśmy pamiętali
ale nam również
kneblowali usta
Prawda została wreszcie
ujawniona
lecz gorzkie jest to zadośćuczynienie
I dzisiaj prochom Waszym
tylko to możemy
I to jest nasza wobec Was powinność
uczynić wszystko by świat nie zapomniał do końca swego istnienia
Interpretacja: W utworze Ryszarda Legawca-„TYM Z KATYNIA” podmiot liryczny wspomina zbrodnię katyńską. Podkreśla, że zamordowani w Katyniu są tak naprawdę zwycięzcami ,ponieważ oddali życie za ojczyznę. Dla Sowietów była to zbrodnia godna śmierci. Podmiot liryczny zastanawia się, co czuli i o czym myśleli oficerowie w ostatnich chwilach ich życia czy o „nieszczęsnym kraju”, „płaczących matkach i żonach” ,a może aby umrzeć zgodnością-nie ukazać lęku wobec wrogów. Tak naprawdę to Sowieci bali się ich krzyku-bali się ,że tak okrutna zbrodnia wyjdzie na jaw. Ludzie funkcjonujący w okresie PRL-u tak naprawdę wiedzieli, znali prawdę lecz była ona zatajana i fałszowana przed opinią publiczną. Im również „kneblowano usta”. Teraz celem wszystkich ludzi jest przypominanie i uświadamianie społeczeństwa, by „świat nie zapomniał do końca swego istnienia” tak tragicznego wydarzenia jakim był „Katyń”.
Wiersz: Matka Boska Katyńska
Autor: Kazimiera Iłłakowiczówna
Tekst Wiersza:
Nad Katyńskim lasem- miesiąc, nad Katyńskim piaskiem szelest,
Zeszła tam Pani Niebios, ściśle się ku niej ziele,
Piołuny gną liście srebrne całe,
Żeby po nich stąpała.
Przystanęła cała w świetle, rozpostarła płaszcza połę,
Nabiera do niej piasku z Katyńskiego krwawego dołu,
Nabiera go płynnego jak srebro,
Żeby go zabrać do Nieba.
Pyta się Jej księżyc biały, na co Jej ten piasek krwawy?
Mówi mu Pani Niebios: „Uleczę nim świat cały
Miłość poległa w bitwach:
Potrzebna wielka Relikwia”.
Interpretacja: Wiersz Kazimiery Iłłakowiczównej – „MATKA BOSKA KATYŃSKA” przedstawia zejście Matki Boskiej z nieba do lasu katyńskiego, która nabiera piasku z krwawego rowu pozostałego po zamordowanych, polskich oficerach. Pragnie go zabrać do nieba, ponieważ piasek ten jest symbolem ogromnej miłości , która jest w stanie „uleczyć cały świat”. Na koniec utworu Matka Boska mówi „potrzebna wielka relikwia”- nawiązuje do ofiar Katynia ,których możemy uznać za świętych
Wiersz: Katyń
Autor: Leszek Dacko
Ziemio nieludzka,
Ziemio zawładnięta przez szatana,
Ziemio którą omijają aniołowie,
Ziemio ukochana.
Ziemio wyssana z mlekiem matki,
Ziemio w sercu nigdy nie oddana,
Ziemio zawłaszczona przez bękarta,
Ziemio nasza od zarania.
Ziemio tęsknoty tak wielu,
Ziemio co do dzisiaj jesteś świadkiem,
Ziemio, która udzielałaś rozgrzeszenia,
I byłaś ostatnim namaszczeniem i opłatkiem.
Ziemio, co przez lata całe
Zmuszona chować pod sercem
Tę bolesną ranę, O ziemio,
Jakiż krzyk wydaje twoje wnętrze!
Ziemio opłakana przez naród
Córki, siostry, matki, wdowy.
Na kolanach obmodlona
Przed obrazem w Częstochowie.
Ziemio, ty łkasz po nocach
Łzami całych tysięcy
I wiatrem co w lesie hula,
Słuchajcie jak on jęczy.
Wyplułaś jako płód martwy
Nieżywe ciało za ciałem.
Dwadzieścia jeden tysięcy
Osiemset pięćdziesiąt siedem.
Przychodzę pochylić glowę,
Hołd oddać, choćby przez chwilę,
Podczas gdy niektórzy wciąż kłamią
Mówiąc, że winni nie byli.
Zabrakło ukłonu sztandaru,
Wieńca z szarfą, modlitwy i kwiatów
Gdy ich wrzucali do dołów
Bezbożnie niczym psubratów
Ostatnia droga bez krzyża,
Bez księdza, choć leży tu obok
A list, który od niej dostałeś
Masz ciągle w kieszeni ze sobą.
Dwadzieścia jeden tysięcy
Osiemset pięćdziesiąt siedem.
Czy zrobił rachunek sumienia
Beria, Stalin i Lenin?
Paryż, 2012
Wiersz: Dziewięćdziesiąt sześć
Autor: Anna Rodak
Na kamiennej tablicy nazwiska,
których zliczyć nie potrafisz
za nią mogiła na mogile
i też zliczyć nie potrafisz.
Są też puste krzesła
tych jest dziewięćdziesiąt sześć
i myślisz sobie…
czy to sen?
czy kolejna lekcja historii?
Nie wiesz, nie znasz odpowiedzi.
Może lepiej,
może jeszcze nie czas,
ale na pewno kiedyś przyjdzie
i rozsupła ten katyński węzeł
i podpowie, jak przebaczyć
a nie zapomnieć.
Wiersz: Las
Autor: Anna Rodak
Gdzieś daleko,
a może całkiem blisko
jest stary las.
Las jakich wiele na ziemi
pełen drzew i śpiewu ptaków
A jednak ten jest….inny.
Tu inaczej szumią drzewa
inaczej śpiewają ptaki.
Gdyby potrafiły mówić
opowiedziałyby historię
jakiej nie znajdziesz
w żadnej książce
jakiej nikt już Ci nie opowie.
Rosną więc w milczeniu
na katyńskiej ziemi
wilgotnej od krwi
od wylanych łez.
Jak żywe pomniki
zamordowanych, zakopanych, zapomnianych.
Powiesz,
cóż mogę zrobić?
po tylu latach
Możesz!
Jeśli jesteś Polakiem
stań na tej ziemi
potem wróć i powiedz
wszystkim i każdemu z osobna
Nigdy!
Nigdy! nie pozwolę o tym zapomnieć.