Mój kolega jest archeologiem, jeszcze przed rozpoczęciem wojny w Syrii opowiadał o tym państwie jako o perle Bliskiego Wschodu, tamtejsze miasta porównywał do pięknych włoskich renesansowych miasteczek. Co dzisiaj zostało z tego piękna? Ruiny. Tylko dlatego, że ktoś stwierdził, że Syria potrzebuje demokracji. Wspierając radykalnych islamistów próbowano obalić syryjskiego prezydenta, który całkiem sprawnie prowadził swój kraj.
Oglądając ten film mam przykre skojarzenia z Warszawą po Powstaniu…