Podczas przeprowadzonego w nocy z wtorku na środę II czytania poselskiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym zgłoszono do niego ponad tysiąc poprawek. Najważniejsza z nich zakłada przeniesienie istotnych decyzji z ministra sprawiedliwości na prezydenta RP.
Gdy posłowie rozpoczynali nocną debatę, która z czasem przerodziła się w fatalną wizerunkowo kłótnię, pod Pacałem Prezydenckim zgromadzili się przeciwnicy zmian w SN. Środowiska bliskie totalnej opozycji apelowały do Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy. Informacja o możliwym zablokowaniu zmian przez głowę państwa pojawiła się we wtorek popołudniu. Do manifestujących wieczorem wyszli politycy, m.in. Grzegorz Schetyna, Ryszard Petru i Borys Budka.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Emocje wzięły górę! Jarosław Kaczyński wprost oskarża opozycję: zamordowaliście mojego brata
https://www.youtube.com/watch?v=UiDzKcYpjnU&t=10s
W toku prac parlamentu najistotniejszą zgłoszoną poprawką jest pozostawienie prezydentowi RP wpływu na kształt Sądu Najwyższego. Początkowo projektu ustawy zakładał przekazanie tych kompetencji ministrowi sprawiedliwości. Ponadto o obsadzie SN decydować będzie Sejm większością 3/5 głosów – wynika z wypowiedzi posła Stanisława Piotrowicza (dziś PiS, niegdyś PZPR).
W nocy doszło także do spotkania w Kancelarii Prezydenta. Jak wynika z relacji szefa gabinetu Andrzeja Dudy, Krzysztofa Szczerskiego, prezydenckie zmiany do ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa wejdą w życie. Był to warunek jakichkolwiek dalszych zmian w SN.
„Prezydent Andrzej Duda zadeklarował we wtorek, że nie podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym, nad projektem której obecnie pracuje Sejm, dopóki nie zostanie uchwalona zgłoszona przez niego zmiana w ustawie o KRS” – czytamy na prezydent.pl. Andrzej Duda stanowczo chciał, by członków Krajowej Rady Sądownictwa wybierała większość 3/5 posłów.
Za: pch24.pl, źródło: prezydent.pl / wpolityce.pl / interia.pl
Ładowanie…