Poseł Elżbieta Borowska:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Tzw. duża ustawa medialna, zapowiedziana już wiele miesięcy temu, miała stać się przedmiotem dyskusji, debat, licznych konsultacji z różnymi środowiskami twórczymi czy akademickimi, dziennikarskimi, kiedy natomiast w tej chwili przysłuchuję się tej debacie, to zastanawiam się, czy to rzeczywiście nie jest dobrze, że tej debaty nie było, bo jak zwykle mamy wojnę polsko-polską, PiS-u i Platformy, i tak naprawdę nie pochylamy się nad ustawą, tylko wszyscy państwo ze sobą się kłócicie.
(Poseł Anna Paluch: Nikt pani poseł nie zabrania mówić merytorycznie.)
Wracając do meritum sprawy, cieszę się z zapowiedzi dotyczących chęci debaty, ponieważ zamierzamy złożyć wniosek o wysłuchanie publiczne. Poprosiły nas różne środowiska twórcze o to, żebyśmy taki wniosek w komisji złożyli, więc mam nadzieję, że wysłuchanie publiczne dojdzie jednak do skutku.
Jeżeli chodzi o różne aspekty, które chciałabym poruszyć, to przede wszystkim chcę powiedzieć o Radzie Mediów Narodowych, która będzie powołana na 6-letnią kadencję. Zapewni to Prawu i Sprawiedliwości pewną kontynuację propagandy, ponieważ w tym projekcie ustawy nie ma absolutnie odpolitycznienia mediów. Rada Mediów Narodowych m.in. będzie nadzorować działalność tej instytucji pod względem pełnienia misji publicznej, będzie powoływać też społeczne rady programowe, więc trudno powiedzieć, że społeczne rady programowe tak naprawdę będą miały jakąkolwiek moc.
Jeśli chodzi o to, jak rada będzie funkcjonować w praktyce, to będzie po prostu dyktować, co media mają pokazywać, kto będzie zasiadał na danych stanowiskach, a więc jest to taki pozór pluralizmu, jaki miał być, jaki był zapowiadany, a tak naprawdę ten jeden członek rady z opozycji nie będzie tam miał faktycznie funkcji, w ogóle nie będzie miał wpływu na funkcjonowanie rady. A więc 6-letnia kadencja z jednej strony gwarantuje jakąś stabilność przy takiej zawierusze politycznej, a z drugiej strony jest to utrzymanie jak najbardziej swojej pozycji w mediach narodowych.
Jeżeli chodzi o społeczne rady programowe, to jest to iluzja dopuszczenia do mediów jakiegoś szerokiego spektrum osób niezależnych od politycznych układów, ponieważ właśnie polityczna rada mediów będzie te społeczne rady programowe tworzyć.
Co do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – jest to organ konstytucyjny. Wy wszyscy bronicie konstytucji, nie wiadomo czego, bo tak naprawdę przez ostatnie miesiące mieliśmy spór, który uwidocznił to, że konstytucja jednak nie funkcjonuje, natomiast tworzymy kolejną radę, która będzie dublowała Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. W takim razie po co będziemy utrzymywać Krajową Radę Radiofonii i Telewizji? Przecież ona będzie przynosić tylko koszty, natomiast jej praca będzie iluzoryczna.
Jeżeli chodzi o prezentowanie stanowisk, pluralizm, który ma być w mediach, to uwzględniliście państwo tylko partie polityczne, natomiast czasami zdarza się taki ewenement, że jest ugrupowanie, które nie jest partią polityczną, a jednak w Sejmie się znajduje, ponieważ zostało wybrane przez obywateli. Nie uwzględniono też środowisk akademickich, przedsiębiorców. Nie rozumiem, dlaczego przedsiębiorcy mieliby znaczyć mniej niż partie polityczne, np. Polska Partia Piratów czy inne takie twory, które funkcjonują w Polsce. A więc jeżeli chodzi o ten polityczny organ, to tworzymy kolejne rady, natomiast nie ma odpolitycznienia.
Jeśli chodzi o składkę audiowizualną, to rzeczywiście uwzględnione zostały osoby starsze, osoby niepełnosprawne, natomiast każdy licznik będzie oznaczał punkt poboru, od którego będzie pobierane 15 zł. A co będzie w wypadku, gdy ktoś ma trzy mieszkania, nawet w jednym bloku? Od każdego mieszkania trzeba będzie opłacać składkę audiowizualną. Nie ma, niestety, konsultacji, ponieważ jest to projekt poselski, a nie rządowy, nie trzeba przedstawiać skutków ustawy i – podsumowując – brak jest odpolitycznienia.
Pani Lichocka niech się tu nie podśmiewa, ponieważ to upolitycznienie jest w tej chwili bardzo widoczne.
(Poseł Joanna Lichocka: Ja siedzę cichutko.)
Osobiście, wypowiadając się o prezydencie, wypowiadając się pozytywnie, zostałam na pasku zestawiona z panem Schetyną i dowiedziałam się o tym tylko i wyłącznie wtedy, gdy ludzie zaczęli negatywnie pisać o tym w komentarzach na Twitterze. Zadzwoniono od razu do telewizji, niestety, nie było już taśmy, nie było nagrania i w ogóle trudno było sprawdzić, co powiedziałam, a co tak naprawdę puszczono na tym pasku.
(Poseł Tomasz Cimoszewicz: To tak jak w Sejmie.)
A więc jesteśmy zdecydowani włożyć w te ustawy sporo pracy, bez wątpienia one tej pracy wymagają, ponieważ zamiast odpolitycznienia, rzeczywistej kontroli społecznej mamy tak naprawdę parapodatek. (Oklaski)
(Poseł Joanna Lichocka: Jesteśmy przed reformą.)