– Po raz pierwszy od dziesiątek lat możemy wyczuć obawę przed regionalnym, a nawet światowym konfliktem zbrojnym – uważa poseł Adam Szejnfeld, który zwrócił się do Wysokiej Przedstawiciel ds. Zagranicznych i Bezpieczeństwa Federici Mogherini, z pytaniem, czy Wspólnota nie znalazła się w sytuacji, w której powinna doprowadzić do utworzenia własnej armii.
– Unia Europejska swoje bezpieczeństwo opiera jedynie na armiach narodowych państw członkowskich, które jednak z racji swoich konstytucyjnych obowiązków interes bezpieczeństwa własnych państw muszą przedkładać nad interes Wspólnoty. Z drugiej strony bezpieczeństwo gwarantuje nam NATO, ale pamiętać trzeba, iż nie jest to układ europejski, a światowy i sytuacja poza Europą może znacząco wpływać na zaangażowanie się wojsk sojuszniczych w Europie – zaznaczył w interpelacji do Wysokiej Przedstawiciel poseł z Wielkopolski.
– Niewątpliwie ostatnie ofensywne działania Rosji, zamachy terrorystyczne, trwający kryzys migracyjny i uchodźczy, jak również wzrost znaczenia partii skrajnie prawicowych i nacjonalistycznych budzi niepokój europejskich obywateli. Po raz pierwszy od dziesiątek lat możemy wyczuć obawę przed regionalnym, a nawet światowym konfliktem zbrojnym – uważa poseł Szejnfeld.
W związku z wzrastającym niepokojem w Unii Europejskiej rząd Republiki Federalnej Niemiec po raz pierwszy od zakończenia zimnej wojny zaczął zachęcać w swoich obywateli do robienia zapasów żywności i wody pitnej pozwalających przetrwać przez 10 dni w przypadku poważnego kryzysu. Władze rozważają także stworzenie niezawodnego systemu alarmowego, przygotowanie służby zdrowia na wypadek kryzysu czy budowę systemu wspierania Bundeswehry przez instytucje cywilne. Podobne działania biorą pod uwagę także inne kraje członkowskie Unii Europejskiej.
Poseł w swoim wystąpienie zapytał Wysoką Komisarz Przedstawiciel ds. Zagranicznych i Bezpieczeństwa, czy Unia nie znalazła się już w sytuacji, w której powinna dorowadzić do powstania własnej armii?
***
Pomimo licznych deklaracji po 60 latach od utworzenia Unii, nadal nie istnieje skoordynowany i wspólny system obronny. Próby realizacji europejskiej armii podjęto już w latach 50-tych XX w. Mimo podpisania odpowiednich porozumień, plany nie weszły w życie z powodu odrzucenia ich w procesie ratyfikacyjnym przez Parlament Francji.
Wstępne stadium tworzenia armii europejskiej rozpoczęło się w 1989, gdy na mocy porozumień dwustronnych powołano do życia Brygadę Francusko-Niemiecką. W 1992 została ona przekształcona w Eurokorpus, w skład którego wchodzą jednostki wojskowe z Belgii, Francji, Hiszpanii, Luksemburga i Niemiec. Do zadań Eurokorpusu należy udział w misjach pokojowych i humanitarnych oraz ochrona państw tworzących jednostkę. Według przyjętego planu, Polska, która korzysta ze statusu „obserwatora”, powinna stać się pełnoprawnym członkiem Eurokorpusu w styczniu 2017 r. – brzmi komentarz na facebookowym profilu Szejnfelda.
https://www.youtube.com/watch?v=tb2zdVAWzdI