Kościół św. Anny w Warszawie został użyty do perfidnej prowokacji. Podczas odczytywania listu biskupów dotyczącego aborcji, ze świątyni zaczęło ostentacyjnie wychodzić kilka kobiet. Okazuje się, że była to ustawka, „taki jakby flash mob”. Miały odegrać rolę jakby „oburzeni byli prawdziwi wierni”. W awanturę zamieszana jest Anna Zawadzka, feministka, która w wyborach do Parlamentu Europejskiego startowała z poparciem „Partii Kobiet”. (Niezalezna.pl)
Lewackie bydło przychodzi do kościoła, na mszę świętą i robi polityczną scenkę z nadzieją na wypromowanie ich w mediach społecznościowych. Uważam, że feministki zakłócające mszę powinny zostać skazane tak samo jak narodowcy zakłócający wykład komunisty Baumana, w końcu mamy równość wobec prawa? Skoro narodowców ściga się za zakłócanie wykładu starego komunisty, to dlaczego takie cudaki mogą swobodnie przeszkadzać ludziom w modlitwie?
https://www.youtube.com/watch?v=zip0USCCz6U