Przypomnijmy, że w czasach nieskrępowanej demokracji sąd był bezwzględny wobec ludzi, którzy ośmielili się zakłócić wykład mjr Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Zostali oni wówczas skazani na kary grzywny i aresztu od 20 do 30 dni. Powstaje pytanie – czy dziś sąd będzie tak samo bezwzględny wobec feministek (wśród których były również pracownice Agory) za zakłócenie mszy świętej?
W czerwcu 2013 roku na Uniwersytecie Wrocławskim zorganizowano otwarty wykład mjr. Zygmunta Baumana, na którym pojawili się także kibice Śląska Wrocław. Kiedy mjr Bauman miał przemawiać, ci zaczęli wykrzykiwać antykomunistyczne hasła, zakłócając tym samym jego występ. Służby bardzo szybko zidentyfikowały uczestników tego protestu. 23 osoby postawiono wówczas przed sądem, który dla większości z nich nie znał litości – 12 protestujących usłyszało wówczas kary grzywny, a 7 kary aresztu od 20 do 30 dni.
Powstaje pytanie – czy podobne kary sąd wymierzy feministkom (wśród których były również pracownice Agory) za niedzielną prowokację w kościele Św. Anny w Warszawie?
Za: niewygodne.info.pl
Tutaj filmik z wygwizdania starego dziada, który w wolnej Polsce powinien siedzieć w więzieniu: