W Polsce od połowy grudnia, w najlepsze wałkowany jest kolejny temat zastępczy, pajace z Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej na dobre przemienili budynek na ul. Wiejskiej w cyrk i zorganizowali ciamajdan. Opinia publiczna żyje dzisiaj erotycznymi wojażami samozwańczego „lidera” opozycji z jedną z posłanek ze swojej partii czy szabrownictwem posłów PO, pokazującym jak wielce ta partia szanuje własność prywatną. A nikt nie porusza merytorycznych zagadnień, które mogą ułatwić życie zwykłym ludziom.
12 grudnia, tuż przed blokadą Sejmu, posłowie Kukiz’15 opublikowali na swoim profilu na Facebooku taką zapowiedź: „Kukiz’15: Rozpoczynamy cykl #PoniedziałekWolności:
Projekt ustawy Kukiz’15 ma na celu zrównanie stawek VAT na e-booki i książki oraz gazety i ich ewydania, poprzez obniżenie stawek VAT na publikacje elektroniczne. W tym sensie projekt ustawy również upraszcza przepisy VAT w zakresie opodatkowania książek, gazet, czasopism i innych publikacji.
Obecny stan prawny z punktu widzenia zdrowego rozsądku nie ma żadnego uzasadnienia i w żaden sposób nie odpowiada rzeczywistości oraz postępowi technologicznemu. Co więcej, efektem obecnego stanu prawnego jest podatkowa dyskryminacja e-publikacji. Obecny udział e-booków i e-publikacji w rynku czytelniczym wynosi ok. 3,5%. Niski udział w rynku e-publikacji w istotnej mierze spowodowany jest ich zaporowym opodatkowaniem (wysoka stawka VAT na e-publikacje przekłada się na różnicę w cenie).