Różne było podejście prezydentów III RP do stosowania prawa łaski. Lech Wałęsa statystycznie codziennie ułaskawiał po 2 przestępców. Niewiele gorszy od niego był Kwaśniewski. Zjazd nastąpił dopiero za Lecha Kaczyńskiego, który ułaskawił niemal 10-krotnie mniej przestępców niż Wałęsa. Jeszcze bardzie zachowawczy jest Andrzej Duda, który prawo łaski zastosował jedynie wobec 12 osób. Istotne też jest to, jacy przestępcy byli ułaskawiani przez poszczególnych prezydentów…
Oficjalne statystyki pokazują, że za czasów prezydentury Lecha Wałęsy przestępcy mieli największe szanse na skorzystanie z prawa łaski. Swoje uprawnienie zastosował on łącznie wobec 3454 przestępców. Zdecydowana większość osób, które zgłosiły się do kancelarii prezydenta o ułaskawienie, taką łaskę otrzymywała. Statystycznie co dzień Wałęsa ułaskawiał po 2 przestępców. Aleksander Kwaśniewski pod tym względem dorównywał swemu poprzednikowi. W trakcie pierwszej kadencji ułaskawił 3295 osób. Podczas drugiej kadencji był już nieco spokojniejszy – zastosował prawo łaski wobec 993 osób.
Wyraźny spadek ilości ułaskawień nastąpił dopiero za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego, który przed swoją tragiczną śmiercią zdążył zastosować prawo łaski wobec 201 osób. Za kadencji Bronisława Komorowskiego nastąpił lekki wzrost ilości ułaskawień, ale i tak daleko mu było do Wałęsy czy Kwaśniewskiego. Następca Kaczyńskiego na urzędzie Prezydenta RP zastosował prawo łaski wobec 360 osób. Na tym tle wyróżnia się Andrzej Duda. Podczas pierwszego roku urzędowania ułaskawił on jedynie 12 osób. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to w trakcie swojej pięcioletniej kadencji liczba osób ułaskawionych powinna dobić do 60.
W tym kontekście warto również wspomnieć jacy przestępcy byli ułaskawiani przez poszczególnych prezydentów. Lech Wałęsa ułaskawił Słowika – jednego z najgroźniejszych gangsterów lat 90-tych. Aleksander Kwaśniewski – kasjera lewicy i mordercę Petera Vogla oraz członka SLD Zbigniewa Sobotkę. Bronisław Komorowski zdecydował o ułaskawieniu 5 zabójców. Lech Kaczyński ułaskawił wspólnika swojego zięcia. Z kolei Andrzej Duda skorzystał z prawa łaski wobec człowieka bezwzględnie walczącego z korupcją – Mariusza Kamińskiego.