Raport niemieckich służb dotyczący uchodźców, których przyjęto w tym kraju, nie pozostawia wątpliwości: polityka „otwartych drzwi” to wielki błąd. Zaś informacje o tym, że wszyscy przybysze z Bliskiego Wschodu są dokładnie sprawdzani – to manipulacja.
Z Niemiec co jakiś czas docierają informacje, że wraz z wielką grupą uchodźców z Bliskiego Wschodu, trafili tam również niebezpieczni bojownicy. Tym razem służby specjalne naszych zachodnich sąsiadów odkryły, że do ich kraju przedostali się… bandyci z Hezbollahu.
„Od połowy 2015 r. [w Nadrenii-Westfalii] zauważalny jest wzrost liczby szyickich bojowników, którzy przybyli do Niemiec jako legalni uchodźcy. 50 proc. z nich posiada bezpośrednie połączenie z Hezbollahem” – czytamy w specjalnym raporcie przygotowanym przez niemieckie służby. Możemy się także dowiedzieć, że obok Hezbollahu, w Niemczech przebywają też osoby związane z inną niebezpieczną organizacją – Hamasem.
https://prawicowyinternet.pl/wielki-marsz-brytyjczykow-przeciwko-islamizacji-pozostal-niezauwazony-przez-lewicowe-media/
Niemiecka policja twierdzi, iż część z nich walczyła u boku szyitów przeciwko Państwu Islamskiemu w Syrii i Iraku. Członkowie Hezbollahu spotykają się regularnie w Münster, Essen, Bottrop, Dortmund oraz Bad Oeynhausen w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Źródło: Telewizja Republika, pch24.pl














