Odi profanum vulgus et arceo – Horacy
Nienawidzę ciemnego ludu i unikam go. Ciężko jednak unikać tego ludu, gdy on sam z ubrudzonymi błotem butami, na siłę pakuje się do naszego życia.
Ruch BLM od jakiegoś czasu święci tryumfy. Świat dla nich jet biało-czarny. Brak tam miejsca na odcienie szarości. Bądź z nami, lub przeciw nam. Dewizy tej mogli ostatnio doświadczyć mieszkańcy Waszyngtonu.
Protestujący spod egidy BLM, przemaszerowali ulicami Waszyngtonu nękając klientów restauracji i kawiarni, oskarżając ich o „przywilej białych” i przemoc (przy czym przemoc to nic innego jak bierność wobec ich zachowań”.
Cisza białych to przemoc – krzyczał tłum, żądając uniesienia pięści przez jedną z zaatakowanych kobiet.
Brak reakcji ze strony kobiety, poskutkował fizycznym wręcz przyparciem jej do muru. No cóż, przemoc nie jedno ma imię (najwyraźniej).
Jesteś chrześcijanką? – pytał tłum
Sama zaatakowana kobieta informowała później, iż czuła się zaatakowana.
1) In a scene that played out several times Monday, a Black Lives Matter protest that began in Columbia Heights confronted White diners outside D.C. restaurants, chanting “White silence is violence!” and demanding White diners show their solidarity. #DCProtests pic.twitter.com/fJbPM76vb0
— Fredrick Kunkle WaPo (@KunkleFredrick) August 25, 2020
Smutny jest ten obrazek, zważywszy na to, iż ci młodzi ludzie są w rzeczywistości pionkami w czyjejś brudnej grze. Pod wzniosłymi hasłami wolności i tolerancji sieją zło i nienawiść, a prawdziwi inicjatorzy tych zajść siedzą sobie spokojnie przyglądając się z boku.