Pomimo potężnego ataku niemieckich mediów w Polsce, urzędników z Brukseli i różnych międzynarodowych organizacji, pomimo spędzania opłacanych ludzi na protesty „w obronie demokracji”, cały czas poparcie PiSu oscyluje w okolicach 40%.
Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, Polacy, którzy głosowali w wyborach na Prawo i Sprawiedliwość chcieli takich zmian, jakie dzisiaj są wprowadzane. Również głosowałem na PiS w ostatnich wyborach, właśnie po to aby mieli większość parlamentarną i aby spokojnie mogli wprowadzać obiecywane zmiany.
A najważniejszą zmianą miało być wymiecenie z Polski starych, utrzymujących się od 1989 roku układów, w mediach, sądach, prokuraturach, urzędach. Polacy mają dość dzieci komunistów takich jak Piotr Kraśko, którzy od lat siali antypolską propagandę.
Zaufanie Polaków bardzo łatwo jest utracić jeśli w kwestiach zasadniczych popełni się rażące błędy. Taką kwestią jest niewątpliwie przyjmowanie islamskich imigrantów w Polsce. Rząd Ewy Kopacz za zgodę na ściąganie do Polski islamu powinien odpowiedzieć przed Trybunałem Stanu. To co zrobili było niewątpliwie zdradą polskiej racji stanu.
Prawie całe nasze społeczeństwo sprzeciwia się niszczeniu naszej kultury, tradycji i wartości przez afrykańskie i arabskie hordy. Chcemy zachować odbrędność etniczną i narodową, niezgadzamy się na społeczeństwo multi-kulti i nikt nie może nam narzucać co powinniśmy robić we własnym kraju.
To czego dzisiaj oczekują Polacy od Prawa i Sprawiedliwości to wypowiedzenie tych umów, porozumienie z Wiktorem Orbanem, uszczelnienie granic i ochrona naszej tożsamości kulturowej. Widzimy co dzieje się w Niemczech, Szwecji czy Danii – nie chcemy tego w Polsce i zgoda na przyjmowanie w Polsce imigrantów będzie strzałem w stopę dla całego Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli przyjmą do Polski islamistów to przez przyszłe pokolenia zostaną na równi z politykami Platformy Obywatelskiej oskarżani o zniszczenie Polski.
Bardzo dobrze w tej kwestii wypowiedział się poseł Marek Jakubiak:
To była kwestia zasadnicza, a co z mniejszymi sprawami, które mogą zdobyć serca wyborców?
Więzienie za skręta? Chore, polskie przepisy!
Dla młodych ludzi, pokolenia dzisiejszych 20-30 latków, niewyobrażalne i skandaliczne jest to, że za posiadanie małej ilości marihuany mogą trafić do więzienia a politycy Platformy Obywatelskiej za nielegalne posiadanie broni czy przyjmowanie łapówek nie odpowiadają nawet przed sądem. Świata się nie zmieni, od lat ludzie pili alkohol, palili tytoń czy różne „zioła”. Przez lata wiele partii obiecywało liberalizację w kwestii posiadania tzw. miękkich narkotyków na własny użytek.
Dla wielu może to być niewyobrażalne aby konserwatywna partia poczyniła jakieś zmiany idące w kierunku legalizacji narkotyków… ale nie chodzi tutaj ani o „legalizację” ani nawet o „depenalizację”, chodzi o „dekryminalizację” aby młodzi ludzie nie mieli przekreślonych życiorysów przez prawomocne skazanie za to, że mieli w kieszeni skręta. Jednocześnie należy prowadzić kampanie społeczne pokazujące jakie rzeczywiste szkody dla organizmu wyrządzają użytki takie jak alkohol, papierosy i narkotyki.
Taka mała zmiana a w młodym pokoleniu Prawo i Sprawiedliwość zyskałoby znaczne poparcie.
Umożliwić polskim rolnikom sprzedaż swoich produktów!
Kolejna sprawa to umożliwienie polskim rolnikom sprzedaży bezpośredniej swoich produktów. Co byście Państwo wybrali: kupno kiełbasy z marketu zawierającej 10% mięsa, 30% zmielonych skór, 60% zmielonego starego tapczanu i innych zapychaczy czy świeżą kiełbasę kupioną wprost od polskiego rolnika? Odpowiedź jest chyba oczywista. Dzisiaj rolnicy aby sprzedawać swoje naturalne produkty muszą wchodzić w szarą strefę. Nie możemy dopuścić aby unijne przepisy zniszczyły nasze tradycyjne wyroby. Jeśli rząd Prawa i Sprawiedliwości jasno pokaże, że odrzuca wszelkie unijne dyrektywy ograniczające polskich rolników to wieś będzie ich.
Niezwykle istotną kwestią jest również umożliwienie Polakom produkcji i sprzedaży na lokalnym rynku własnych wyrobów alkoholowych; win, nalewek, piwa. Powinniśmy pójść za przykładem naszych braci Węgrów, gdzie od 2010 roku można legalnie produkować własną palinkę (ich tradycyjna wódka) 50 litrów na rodzinę rocznie. Po co Polacy mają się chować po stodołach pędząc bimber? dlaczego aby sprzedawać wino muszą pokonać tysiące biurokratycznych procedur? Może dlatego, żeby polskie produkty alkoholowe nie były konkurencją dla francuskich czy hiszpańskich? szeroko dostępnych w supermarketach.
Więcej na temat sprzedaży bezpośredniej można posłuchać tutaj:
Polacy coraz bardziej czują patriotyzm gospodarczy, chcą kupować polskie produkty. Należy w sposób bezpośredni i widoczny uwydatnić to, które artykuły żywnościowe są polskiej produkcji, kupując, które artykuły wspieramy polski biznes a nie wielkie zagraniczne korporacje.