Dlaczego Facebook blokuje treści serwisów prawicowych, a ataki na wartości konserwatywne uchodzą płazem? Serwis Żelazna Logika przypomniał dawną wypowiedź administratorki.
Dziennikarz „Do Rzeczy” Cezary Gmyz informował, że Sylwia Barthel de Weydenthal, która odpowiada za działania Facebooka w Polsce, jest regularną uczestniczką marszów KOD-u. Udostępnia także memy ,,Soku z buraka”, który w atakach na rządy PiS-u posuwa się do manipulacji.
Sprawa jest zastanawiająca szczególnie, że Facebook nie usuwa takich treści jak strony „Jan Paweł II gwałcił małe dzieci”
Tymczasem w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej administratorka Facebooka tłumaczyła powody nieusuwania treści: „Rozumiem całkowicie, że taka treść może być dla katolików nieprzyjemna, to jednak Facebook nie ma wiedzy, czy ta opinia jest prawdą czy nie” – podkreśliła.
.@HaKejt @sycylia6 dziwi Was to? To z wywiadu z adminka fejsa, z Rzepy chyba pic.twitter.com/Gp0ScuxyOO
— Żelazna Logika (@zelazna_logika) 8 października 2016
Serwis Wirtualne Media wysłał pytanie do Facebooka na temat moderacji treści.
Raporty dotyczące treści z Polski są najczęściej analizowane przez zespół Facebooka zlokalizowany w Dublinie. Żaden z pracowników spoza zespołu Community Operations nie ma dostępu do tych raportów, a ich weryfikacją nie zajmują się pracownicy biura w Warszawie.
– czytamy w przesłanym piśmie.
Warto dodać, że Facebook zrezygnował z z zespołu redagującego Trending Topics, kiedy zarzucono portalowi dyskryminowanie treści konserwatywnych. Teraz decyduje jedynie algorytm.
https://www.youtube.com/watch?v=Ng6GVSndwNM