JAK BIUROKRACJA DŁAWI POLSKĄ PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ?
✒ Ludwig von Mises powiedział kiedyś: „Każdy głupek potrafi złapać bat i zmusić ludzi do posłuszeństwa. Trzeba jednak rozumu i cierpliwości, by społeczeństwu służyć.” System biurokratyczny owszem, w pewnej mierze jest potrzebny dla poprawnego funkcjonowania państwowych instytucji. Jednakże problem zaczyna się wtedy, gdy forma ucisku wyrasta wysoko ponad narodowy interes.
✪ LICZBY I FAKTY DOTYCZĄCE PRZEROŚNIĘTEJ BIUROKRACJI
✒ Wyprzedzając wszelkie ewentualne negatywne komentarze, pragnę wyraźnie zaznaczyć, iż opieram się na danych, które zgromadziłem i zweryfikowałem na podstawie kilkudziesięciu źródeł. Nie mam możliwości wejścia w buty samych badaczy i z precyzją chirurga sprawdzenia ich rzetelności. Niemniej jednak problem rzeczywiście istnieje, a poniższe fakty nie są bezpodstawnie wyssane z palca.
✘ Małe oraz średnie firmy mają największe znaczenie dla rozwoju polskiej gospodarki, odpowiadając za niemal połowę PKB i zatrudniając około 6 milionów osób. Przesadne dławienie ich swobody działania, w gruncie rzeczy musi doprowadzić do spadku ich wydajności.
✘ W Polsce funkcjonuje 625 rodzajów reglamentacji (czyli ograniczenia obrotu towarami), a 168 ustaw nakłada na firmy obowiązek uzyskania koncesji (czyli upoważnienia do prowadzanie ściśle określonej działalności) w 400 przypadkach.
✘ Dane Banku Światowego wykazują, że czas trwania rozpoczęcia działalności gospodarczej w Polsce wydłużył się do 32 dni (wcześniej 31). Jak wyglądamy na tle pozostałych? Dla Europy Środkowej oraz Azji Centralnej, w tym samym przekroju czasowym, okres ten skrócił się z 26 dni do 16 dni! Na tej podstawie można wyciągnąć wniosek, że zamiast rozwoju, wręcz cofamy się.
✘ Raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) podpowiada jakie reformy należy zastosować, aby przedsiębiorczość mogła lepiej prosperować. Jeżeli chodzi o Polskę, doradzono drastyczne zmniejszenie obciążeń biurokratycznych. Jak już wcześniej zostało wspomniane, zwiększy się wtedy wydajność firmy, a co za tym idzie powstaną nowe miejsca pracy.
✘ Według obliczeń firmy Grant Thorntom (2014) w Polsce padł rekord dotyczący nowych przepisów prawa. W ostatnim roku weszło do niego łącznie 25 634 stron, tworzących bądź zmieniających aktualne rozporządzenia! Co ciekawe, jest to wynik wyższy o 11% niż w roku 2013 oraz o… 745% wyższy niż 20 lat temu. I znowuż, jak wyglądamy na tle innych państw? Przykładowo w tym samym czasie Czesi wytworzyli 6 razy mniej przepisów, a Słowacy 8 razy mniej.
✘ Na ten moment produkuje się przepisy w tempie 31-krotnie szybszym niż w stanie wojennym i aż 49-krotnie szybszym niż w epoce Gierka.
✘ Na koniec 2014 roku liczba pracujących urzędników wzrosła do 643,9 tys. Zwiększyły się również średnie zarobki pracowników administracji. Wzrosły do średniej kwoty 4798 zł. Co ciekawe, najwyższe sumy zarabiają urzędnicy ministerialni i rządowi – ok. 7,3 tys. złotych. Komu więc biurokracja jest na rękę..?
✘ Globalny Ranking Konkurencyjności w 2014 roku ogłosił, że w rankingu „Czas potrzebny do założenia własnej działalności gospodarczej” zajęliśmy dopiero 111. miejsce. Wyprzedzają nas między innymi takie potęgi jak Gabon.
✘ W badaniach przeprowadzonych przez Centrum Badań Marketingowych INDICATOR z lipca 2008 roku, przedsiębiorcy zagraniczni wskazali na czynniki stanowiące największą trudność dla działalności firm w Polsce. Oto jak wskazywali badani:
45,9% -> biurokracja
44,6% -> częste zmiany przepisów prawnych
42,1% -> obowiązujące w Polsce przepisy prawne
40,1% -> czar rozpatrywania spraw administracyjnych
10. W Polsce uzyskiwanie pozwolenia budowlanego trwa średnio 311 dni (32 konieczne procedury), a rejestrowanie własności 152 dni (6 procedur).
✘ Polska jest pierwsza w Europie i siódma na świecie… w rankingu skomplikowania przepisów. Liczba interpretacji prawa podatkowego w roku 2013 przekroczyła liczbę 36.000!
✪ MORALNY PROBLEM ZWOLNIEŃ URZĘDNIKÓW
✒ Wielu ludzi zarzuca, że nie da się natychmiastowo zwolnić całych rzeszy urzędników powołując się przy tym na argumenty czysto moralne. „Jak można pozbawić pracy tylu obywateli!”.
Należy zaznaczyć, że praca w sektorze publicznym to koszt dla budżetu państwa. Dodatkowo, jest on stale zwiększany co nie sprzyja zdrowej gospodarce. Kraj potrzebuje rozsądnych reform w tym zakresie. Ogromna liczba tych ludzi jest niepotrzebna, nie generuje żadnych przychodów i staje się jedynie obciążeniem.
✒ Jak pisał Frederic Bastiat w „Co widać, czego nie widać”, musimy się skupić nie tylko na widocznych skutkach, ale też na tych, które nie rzucają się od razu w oczy. Odciążenie państwa z biurokratycznego molochu w perspektywie czasu mocno zaprocentuje – a Ci, którzy do tej pory dławili polskich przedsiębiorców, będą mogli znaleźć sobie uczciwą pracę by w końcu… generować zyski. Będą tacy, którzy niestety być może nie odnajdą się w nowej sytuacji – jednakże utopię na ziemi, chcą budować jedynie komuniści.
✒ Oczywiście, problem jest złożony i ograniczanie biurokracji musi zostać przeprowadzone w rozsądny sposób. Jednakże pewne pozostaje to, że cięcia powinny być (niestety) drastyczne i przeprowadzane w miarę szybki sposób. Według mnie konieczna w tym momencie będzie ingerencja we wszystkie rejony, również takie jak VAT, PIT, CIT i szeroko rozumiane reformowanie kraju. Przecież nikt bez przemyślanego planu z dnia na dzień nie wyrzuci 300 tysięcy ludzi na bruk.
Artykuł pochodzi z fanpage’a: Kazetha – zapraszam do polubienia! :)
Grzegorz Braun o polskiej administracji państwowej i sądowniczej
https://www.youtube.com/watch?v=AF4hryUbobY