Do ulicznych zamieszek doszło po tym, gdy władze Nørrebro, jednej z większych dzielnic Kopenhagi, zakazały obchodów Świąt Bożego Narodzenia na ulicach i placach. W tym roku Nørrebro nie ozdobią więc tradycyjne świąteczne dekoracje. Powodem decyzji lokalnych władz jest… duża ilość muzułmańskich imigrantów mieszkających w dzielnicy.
Po tym co się stało, wielu mieszkańców dzielnicy, przebierając się za Św. Mikołajów i niosąc bożonarodzeniowe transparenty, zorganizowało marsz protestacyjny. Demonstracja ta została zorganizowana przez patriotyczne stowarzyszenie „Dania za wolnością”.
Pokojową demonstrację zaatakowali skrajni lewacy, antyfaszyści i przedstawiciele mniejszości muzułmańskiej z Nørrebro. Ustawiono barykady, obrzucano się koktajlami Mołotowa.
Protestujących w obronie tradycyjnego Bożego Narodzenia oskarżono o nietolerancję i rasizm. Policja długo nie mogła sobie poradzić ze zwaśnionymi, coraz bardziej agresywnymi, stronami. Zmuszona była wykorzystać nawet helikoptery.
Niemal wszystkie centrolewicowe duńskie media poparły lewaków i muzułmanów. „Skoro władze podjęły taką, a nie inną decyzję, jak można było demonstrować i domagać się jej uchylenia?” – grzmiały największe kopenhaskie gazety.
Obrońców wartości europejskich broniących bożonarodzeniowych tradycji nazwano „ultraprawicowymi”.
Już od kilku lat duńscy muzułmanie decydują czy i jak w niektórych miastach będzie obchodzone Boże Narodzenie. W roku 2012 mieszkańcy osiedla w miasteczku Kokkedal, gdzie muzułmanie mają większość w Radzie Miasta zdecydowali, że obchody Bożego Narodzenia w tym roku… w ogóle nie zostaną zorganizowane. Sporo pieniędzy wydano tymczasem na obchody związane z islamskimi świętami.
Za: pch24.pl, źródło: sedmitza.ru
https://www.youtube.com/watch?v=RMZHCaBAiHk