Zmarł Michael Yun, radny miasta Jersey City w USA, który jako pierwszy wystąpił przeciwko usunięciu Pomnika Katyńskiego. Był wielkim przyjacielem Polonii oraz niestrudzonym obrońcą pomnika Katyń 1940. Zmarł w wyniku komplikacji zdrowotnych spowodowanych przez koronawirusa.
„Z bólem serca dzielimy się wiadomością o śmierci radnego Yuna. Był bardzo dobrym współpracownikiem i rzecznikiem mieszkańców Jersey City. Ponadto był świetnym ojcem, mężem i dziadkiem. W imieniu całej społeczności Jersey City mogę powiedzieć, że jesteśmy zdruzgotani” – napisał na Twitterze burmistrz Jersey City.
Był jednym z trzech radnych, którzy byli przeciwni jakiemukolwiek przesuwaniu monumentu autorstwa Andrzeja Pityńskiego i opowiadali się za pozostawieniem go na dotychczasowym miejscu.
„Społeczność polsko-amerykańska New Jersey, Filadelfii, Connecticut, Pensylwanii, a zwłaszcza Nowego Jorku i innych miejsc, a także jej przywódcy, walczyli w radzie miejskiej o utrzymanie pomnika przy Exchange Place. Ich postawa wywarła duże wrażenie na radnych i na Jersey City. Dzięki Bogu, że naprawili oni swój błąd i (pomnik) pozostanie przy Exchange Place” – powiedział w grudniu 2018 roku Michael Yun.
https://www.youtube.com/watch?v=z3Iyt6cwdyE
„Wiadomość o śmierci mojego przyjaciela, radnego Michaela Yuna, to dla mnie ogromny cios. Walczyliśmy razem, byliśmy na dobre i na złe. Jednak koronawirus pokonał naszego przyjaciela – przyjaciela Polonii i Polski” – powiedział inicjator zbiorowego i skutecznego sprzeciwu społeczności polsko-amerykańskiej wobec planów przesunięcia pomnika nowojorski prawnik Sławomir Platta.
To dzięki niemu mogłem przeprowadzić karkołomne inicjatywy polityczne, które przyczyniły się do zwycięstwa i pozostawienia Pomnika Katyńskiego w jego dotychczasowym miejscu. Dzięki niemu, dzięki jego pomysłom i politycznej inicjatywie, mogliśmy zbudować wspólny front w tej jakże nierównej politycznej walce przeciwko burmistrzowi Stevenowi Fulopowi – dodał Platta.
U Yuna w Jersey City Medical Center zdiagnozowano koronawirusa. Przebywał tam na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Za: dziennik.pl, naszdziennik.pl