O zezwierzęceniu lewactwa ostatnio mogliśmy przeczytać dość sporo. Skakanie po autach policji, dziwaczne, małpie wręcz zachowania na własnym balkonie. Plemienne bicie w bębny i wydawanie dzikich dźwięków rodem z dżungli amazońskiej upewnić może tylko, jak daleko posunięta jest degrengolada społeczeństwa.
W tym konkretnym wypadku, mamy do czynienia z kobietą, która zmieniła się w mężczyznę by finalnie zostać psem – szczenięciem.
Tony- bo tak każe na siebie mówić – aktualnie przyjął rolę psa. Dodaje przy tym, że tego typu aktorstwo znacznie zbliżyło go do męża. Tego typu zachowania definitywnie można nazwać zboczonymi i uznawanie tego typu zachowań, z pewnością nie świadczy dobrze o ludziach.
Tony znany jest „szerszej publiczności” jako Tony Szczekacz. Otwarcie przyznaje się do wcielenia w rolę psa. Co więcej stara się dowodzić, że dzięki temu jego związek kwitnie.
Poświęcam mu dużo uwagi i mówię mu, że jest dobrym pieskiem – mówi partner Tonego.
Tony, wyprowadzany jest codziennie na smyczy, porusza się na czworakach oraz nosi obrożę. Prawdę mówiąc ciężko o tym w jakikolwiek sposób dyskutować. Ba, nawet pisać jest ciężko.
Powyższe wideo, przedstawia nie tylko „psa” ale również inne tego typu aberracje. Można zrozumieć tego typu rozgrywki i fetysze, oczywiście w ramach prywatnej sypialni. Robienie z tego jednak sprawy publicznej, zdaje się wyrazem całkowitego ogłupienia społeczeństwa, postępującej degrengolady i zbliżającej się nieuchronnie degradacji cywilizacyjnej.
Bycie psem to całkiem nowa rzeczywistość, której nie znacie
Słowa te brzmią jak cytat z jakiejś dystopijnej reklamy. Co czeka nas dalej?
A teraz w moim dorosłym życiu, w mojej relacji z mężem, bycie psem to doskonały sposób na odczucie intymnej więzi z nim. Mogę czuć się kochany, wiem, że partner otacza mnie szczególną troską – mówi Tony.
Czy naprawdę trzeba stać się zwierzęciem, monstrum, by odczuć czułość i miłość ze strony swojego partnera, albo partnerki? Czy tego typu zachowania staną się w przyszłości domeną cywilizacji?
Kiedyś cywilizacje dążyły do rozwoju, rozkwitu, ponadczasowości i monumentalizmu mającego dać im wieczną pamięć. Dziś cywilizacje coraz częściej prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych i coraz to bardziej przerażających, coraz to bardziej niesmacznych i obrzydliwych rzeczy, mających „uwolnić człowieka”. No cóż, dziś chyba warto być po prostu człowiekiem ze „związanym umysłem”. Mają nas za wariatów, ale to my przyglądamy się z politowaniem tym szaleństwom i odrzucamy je w imię zdrowego rozsądku i normalności.
Ładowanie…