Mając do wyboru pomiędzy Marine Le Pen a Emmanuelem Macronem, głosowałbym na nią. Macron obiecuje dawać po 500 euro plus na imigrantów. Jakby ich jeszcze było mało w Europie. Chce ich zachęcić, żeby przyjeżdżali. Kompletny idiotyzm – powiedział w programie „24 minuty” Janusz Korwin-Mikke. Lider partii „Wolność”, komentując sytuację w Europie odniósł się m.in. do wyborów we Francji i wyjaśniał, dlaczego obawia się Ukrainy, a nie Rosji.
– Nie jestem pełen entuzjazmu wobec Marine Le Pen. To niestety narodowa socjalistka, idzie coraz bardziej w lewo, nie tylko pod względem gospodarczym, ale i społecznym. Jednak mając do wyboru pomiędzy Le Pen a Emmanuelem Macronem, głosowałbym na nią – zaznaczył Korwin-Mikke, odnosząc się do drugiej tury wyborów prezydenckich nad Sekwaną, która odbędzie się 7 maja.
– Emmanuel Macron obiecuje dawać po 500 euro plus na imigrantów. Jakby ich jeszcze było mało w Europie. Chce ich zachęcić, żeby przyjeżdżali. Kompletny idiotyzm – zaznaczył gość TVP Info. Pytany o przedwyborcze wypowiedzi Macrona ws. sankcji dla Polski, odpowiedział krótko: „Gdybym był Francuzem, specjalnie nie przejmowałbym się”.
– Marine Le Pen ma pewną zaletę, że chce wrócić do tradycyjnej polityki francuskiej – antyniemieckiej. To dla mnie wielki plus – podkreślił Korwin-Mikke.
„W tej chwili boję się Ukrainy”
Elementem takiej polityki jest również zbliżenie Paryża z Moskwą. Według gościa TVP Info, byłoby to korzystne dla Polski.
– Naszym wrogiem w tej chwili jest Ukraina. Gdy ja byłem w opozycji, ludzie byli szkoleni na Giedroyciu, który tłumaczył, że dla Polski niesłychanie ważna jest niepodległa Ukraina. Jej powstanie zmieni całkowicie geopolitykę. To jest prawda. Powstała niepodległa Ukraina, Białoruś, Litwa. Całkowicie zmieniła się geopolityka, a ludzie nadal mówią tak, jakbyśmy dalej graniczyli z Rosją – mówił Korwin-Mikke.
Zdaniem lidera partii „Wolność”, to Ukraina – głosem banderowców – domaga się np. Przemyśla, a nie Rosja. Według gościa TVP Info siły radykalne są w stanie rządzić w Kijowie.
– Pierwszy kryzys i spokojnie przejmą władzę na Ukrainie. Jak ma się zdecydowane i zorganizowane siły, to łatwo tego dokonać. Garibaldi miał tysiąc koszul, kiedy przejął władzę we Włoszech – mówił Korwin-Mikke.
– Ja się boję w tej chwili Ukrainy nie Rosji, która teraz jest naszym sojusznikiem. Jeżeli Rosja połknęłaby Ukrainę, to staję się politykiem od razu antyrosyjskim – dodał.
Za: TVP.info