Trzy lata temu Katarzyna Kotula, dziś minister ds. równości, obwieściła publicznie, że jest gotowa przyjąć migrantów pod swój dach. Dziś internauci pytają: Pani Katarzyno, ilu uchodźców zamieszkało już w Pani mieszkaniu? I jakoś nie mogą się doczekać odpowiedzi.
Pamiętacie jeszcze te górnolotne słowa posłanki Lewicy? W 2021 roku, w wywiadzie dla Twojego Radia, Kotula dumnie deklarowała:
„Ja nie widzę problemu, dlaczego nie miałabym pomóc kobiecie, która nie ma gdzie się zatrzymać ze swoimi dziećmi.”
Miała być wielka gościnność, miało być otwieranie domów, miało być miłosierdzie – a rzeczywistość? Cóż, wygląda na to, że słowa, jak to u lewicy, były wyłącznie na potrzeby mediów?
Gdzie ci uchodźcy, pani Katarzyno?
Minęły trzy lata, a na temat przyjętych migrantów cisza. Żadnych dowodów, żadnych zdjęć, żadnych reportaży o wielkiej solidarności pani minister. Czyżby głośne deklaracje miały jedynie podbić medialny wizerunek, a gdy kamery zgasły, temat cudownie się ulotnił?
Internauci zaczęli dociekać. Czy pani minister podzieliła się swoim trzypokojowym mieszkaniem z rodziną uchodźców? Czy może okazało się, że od migrantów lepiej trzymać się na dystans, ale jednocześnie oczekiwać, że polskie społeczeństwo łoży na ich utrzymanie?
Nie trzeba było długo czekać, by w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze:
👉 „Kasiu, ilu już przyjęłaś?”
👉 „Czy na twoim podwórku powstało już chociaż malutkie centrum integracji?”
👉 „Hipokryzja lewicy w pełnej krasie – dużo gadać, zero działania.”
Pani Magister, pytanie jest!@KotulaKat https://t.co/2Ry6OaaakH
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) February 17, 2025
„Magister” Kotula – ekspertka od wizerunku?
A skoro już o deklaracjach Katarzyny Kotuli mowa – internauci nie zapomnieli również jej rzekomego wykształcenia. Jeszcze niedawno oficjalna strona Sejmu informowała, że ukończyła studia magisterskie na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Gdy jednak pojawiły się wątpliwości i pytania o dyplom… wpis zniknął.
Sama Kotula tłumaczyła się w stylu godnym Aleksandra Kwaśniewskiego:
„Nie złożyłam pracy i nie podeszłam do obrony, więc nie posiadam tytułu magistra.”
I wszystko jasne! Magister, ale jednak nie magister. Przyjęła migrantów, ale jednak nie przyjęła? Klasyczna lewicowa polityka – dużo haseł, zero konkretów.
Podsumowanie: hipokryzja na najwyższym poziomie
Drodzy internauci, pytanie pozostaje otwarte: Czy Katarzyna Kotula zrealizowała swoją obietnicę? Czy faktycznie uchodźcy znaleźli schronienie w jej domu, czy była to jedynie medialna zagrywka?
A może pani minister znajdzie chwilę, by podzielić się swoimi doświadczeniami i opowiedzieć, jak wygląda życie w duchu wielokulturowej integracji? Czekamy na odpowiedź.
Udostępniajcie – niech wszyscy zobaczą, jak lewica spełnia swoje obietnice!