Raport NIK na temat wydatków w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów potwierdza, że Łukasz Zaręba – młody demokrata z Platformy Obywatelskiej i były doradca premier Ewy Kopacz – przez 11 miesięcy pracy w KPRM (styczeń – listopad 2015 r.) wydzwonił rachunek na… 116,3 tys. zł! W ciągu tych 11 miesięcy on musiał codziennie spędzać na telefonie ponad 16 godzin lub wysyłać po 1000 sms-ów. Jak on to robił…? Niestety, za wszystko zapłacili polscy podatnicy.
Rachunki za służbowy telefon 28-letniego Łukasza Zaręby okazały się być absolutnie rekordowe. Wspomniane 116,3 tys. zł oznacza, że musiał on w ciągu 11 miesięcy pracy wysłać 330 tys. sms-ów lub spędzić na rozmowach 330 tys. minut (zakładając, że 1 sms/1 min. rozmowy kosztują 0,35 zł). Przekładając to liczby bardziej do ogarnięcia – młody demokrata musiał dziennie wysyłać po ok. 1000 sms lub spędzać ponad 16 godzin na rozmowach telefonicznych.
Kontrolerzy NIK zwrócili również uwagę na rachunki drugiego z doradców premier Kopacz, czyli Sławomira Nitrasa. Ten z kolei „wydzwonił” w ciągu 11 miesięcy rachunek w wysokości 30,7 tys. zł. Łącznie obaj panowie „wydzwonili” na koszt polskiego podatnika rachunki za 147,0 tys. zł., które stanowiły aż 35,3 proc. wszystkich wydatków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów związanych z użytkowaniem telefonów służbowych.
Przypomnijmy, że w KPRM pracuje kilkuset urzędników. Jeśli tylko dwóch z nich generuje rachunki na ponad 1/3 całkowitej kwoty do zapłacenia w ciągu roku, to z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy stwierdzić, że doszło tam do jakiegoś przekrętu. Może płatne sms na konkursy i audiotele wysyłali?
Artykuł za: niewygodne.info.pl – serdecznie zapraszam do odwiedzin!
https://www.youtube.com/watch?v=11rUX1OU6OY