Kwestia polskiego górnictwa jest tematem dość trudnym. Politycy mają świadomość, że podnoszenie tematu rezygnacji z węgla, spotka się w zasadzie zawsze z reakcją obronną środowiska górników i ich związków zawodowych.
Biorąc pod uwagę wiele składowych, polskie górnictwo wymaga aktualnie pewnych przemian.
W ostatnim czasie związki i politycy poszukiwali jakiegoś wspólnego wyjścia z patowej sytuacji jaką z pewnością jest polski węgiel. Głos w sprawie zabrał minister aktywów państwowych i wicepremier – Jacek Sasin.
Realny plan naprawczy dla górnictwa trzeba przedstawić w ciągu dwóch miesięcy i tyle daliśmy sobie czasu – mówił.
Wcześniej zarząd PGG wraz z ministerstwem przygotował plan restrukturyzacji polskiego górnictwa, jednak spotkał się on z reakcją społeczną i z miejsca został odrzucony.
Zarząd PGG, w porozumieniu z Ministerstwem Aktywów Państwowych, przygotował plan restrukturyzacji, który był realny, ekonomicznie uzasadniony i dawał gwarancję funkcjonowania PGG w najbliższych latach. To, że dziś będziemy rozmawiać bez tego planu, jest spowodowane ostrym sprzeciwem strony społecznej – dodawał Sasin.
Biorąc pod uwagę fakt, jak ciężkim tematem jest górnictwo, Wicepremier podjął decyzję
o nieustępliwym dążeniu do przyjęcia projektu jako punktu wyjścia dla dalszych rozmów między resortem, a górnikami.
Podjęliśmy decyzję, by w tej sytuacji nie forsować go na siłę jako punktu wyjścia do rozmowy z partnerami społecznymi o ratowaniu polskiego górnictwa węgla kamiennego. Chcemy zacząć dialog od nowa. Nie wyobrażam sobie bowiem, by tak poważne zmiany przeprowadzać bez zgody ze strony społecznej – zaznaczył.
Sasin stwierdził, że wydarzenia z ostatnich lat zmuszają do trzeźwego spojrzenia na sytuację polskiego górnictwa. Wymaga to min, poszukiwania wystarczających alternatyw dla energii węglowej.
Jestem ostatnią osobą, która chciałaby likwidować kopalnie, ale w ostatnich latach wydarzyło się wiele spraw, które każą nam przewartościować spojrzenie. (…) Powiedzmy sobie jasno: znalezienie realnej alternatywy dla rozwiązania, które było na stole, będzie bardzo trudne – podkreślił.
Wiceminister liczy również na dobrą wolę ze strony górników. Zaznacza przy tym, że to sytuacja wymogła podjęcie takich a nie innych działań. Podjęcie tychże nie jest wymysłem ministerstwa
a raczej wymogiem czasów dzisiejszych.
Jesteśmy otwarci na rozmowy. Nie wykluczam, że pewne proponowane działania uda się złagodzić, a jeśli nie, to przynajmniej w ramach rozmów będziemy mogli przedstawić stronie społecznej wszystkie aspekty, z powodu których tak trudne rozwiązania zostały zaproponowane. Przecież nie mamy szczególnej ochoty, by likwidować kopalnie. To nie jest nasz kaprys – dodał.