Ogólnopolski Protest Studentów, mimo olbrzymiego wsparcia wielu polskojęzycznych mediów, zakończył się totalną farsą. Na demonstracje przychodziło po kilkanaście osób. W Warszawie było około 200, ale spora część z nich miała po 50-60 lat. Nie przeszkodziło to niemieckiej państwowej telewizji ZDF pisać o „Proteście Studentów” jako o ważnym wydarzeniu, które mogło zaszkodzić polskiemu rządowi… Lepiej, by porządnie przeprosili za użycie sformułowania o „polskich obozach śmierci”, a nie szerzyli dezinformacje.
Jeszcze kilkanaście dni temu pisałem o możliwym ociepleniu i resecie na linii Berlin – Warszawa. Niestety, działania niemieckich mediów (kontrolowanych przez państwo) przeczą tej teorii. Niemiecka telewizja ZDF wypuściła wczoraj tekst, który sugerował, że „Ogólnopolski Protest Studentów” jest ważnym wydarzeniem w Polsce, mogącym zaszkodzić polskiemu rządowi.
ZOBACZ RELACJĘ ZE SZCZECINA:
W rzeczywistości wspomniany protest okazał się być totalną farsą. Na polityczny spęd przychodziło w poszczególnych miastach uniwersyteckich od kilkunastu, do maksymalnie 200-300 osób (największe protesty były we Wrocławiu i Warszawie), z których spora część była jednak w wieku emerytalnym.
Tego typu polityczne protesty z pewnością nie mają prawa zagrozić ani obecnemu rządowi, ani komukolwiek. Nie przeszkodziło to jednak niemieckiej państwowej telewizji ZDF pisać o tym proteście, tak jakby on rzeczywiście coś znaczył…
Lepiej by było, gdyby ZDF raz a porządnie przeprosił za użycie obraźliwego sformułowania o istnieniu „polskich obozach śmierci”, a nie wchodził w uprawianie polityki i szerzenie dezinformacji.