Jedno z najczęściej powtarzanych kłamstw opozycji dotyczących Polskich Lasów Państwowych to masowa sprzedaż drewna przez Lasy do Chin. Prym wiedzie w tym Donald Tusk, aby zohydzić Lasy i zawód leśnika i aby łatwiej Polacy oddali kompetencje władztwa nad lasami Unii Europejskiej. Żadna chińska firma nie kupiła drewna bezpośrednio od Lasów Państwowych. Statystyki eksportu, na które powołuje się opozycja dotyczą przeładunku drewna w porcie w Gdańsku, w które wliczane jest drewno importowane z Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Skandynawii. Nie jest to drewno z polskich lasów!
Drewno z Lasów Państwowych trafia głównie do odbiorców hurtowych w Polsce. 70% do stałych odbiorców i 30% na otwarte aukcje. W związku ze skokiem cen drewna na świecie, niestety nawet stali odbiorcy zaczęli sprzedawać drewno – Lasy Państwowe nie mają wpływu ani na decyzje przedsiębiorców ani na procedury związane z regulacjami handlu Unii Europejskiej. Jednym słowem, ogromna większość polskiego drewna jest przerabiana w Polsce. Jeśli przedsiębiorców niepokoi wielkość tej części surowca, która trafia na eksport, muszą uderzyć się również we własne piersi – któż inny, jak nie oni, odsprzedaje kupione w Lasach Państwowych drewno za granicę? Jeśli chcą ograniczyć administracyjnie taką możliwość, jest to domena organów państwa, a nie leśników. Pozostaje oczywiście pytanie, czy taka ingerencja w podstawowe zasady unijnego rynku byłaby możliwa. Tym bardziej, kiedy nasi przedsiębiorcy sami skwapliwie korzystają z możliwości zakupu surowca zagranicą.
Dzisiaj bardziej opłaca się firmom sprzedać za granicę drewno tanio kupione od Lasów Państwowych, niż produkować z niego w Polsce. Drewno w Polsce wciąż jest najtańsze i nadal można je sprzedawać za granicę z dużym zyskiem, bo na taki surowiec na świecie jest niespotykanie duży popyt. A zysk jest tak atrakcyjny, że eksportem drewna zajęły się także nawet firmy będące stałymi nabywcami od Lasów Państwowych. Od posadzenia drzewa do jego ścięcia mija przecież sto lat. Lasy Państwowe od prawie 100 lat (powstały w 1924) konsekwentnie realizują politykę, której efektem jest ogromny wzrost lesistości i ilości drewna w lasach (fachowo: zasobność). Od końca II wojny światowej aż o połowę wzrosła powierzchnia lasów w kraju i aż trzykrotnie zasobność
Otóż ok. 1/3 polskich nadleśnictw realizuje plany zatwierdzone jeszcze przed 2015 rokiem. Najprościej jak się da – zgodę na ścięcie co trzeciego drzewa, które dziś pozyskują Lasy Państwowe zatwierdził jeszcze rząd PO-PSL
70 procent pozyskiwanego drewna jest dostępne wyłącznie dla stałych nabywców, którzy kupują ten surowiec od kilkunastu lat w specjalnych, bezstronnych procedurach elektronicznych.
30 procent drewna sprzedawane jest na otwartych aukcjach. Organizowane są z myślą o firmach z tradycjami, ale i o tych, które dopiero powstały.
Wiecie co to jest? To jest notatka z Wikileaks dotyczącego tego, że Donald Tusk z Bronisławem Komorowskim chcieli sprzedać polskie lasy, dla zaspokojenia żydowskich roszczeń wobec Polski
Plan urządzania lasu sporządza się na 10 lat lub na okres krótszy w przypadku wystąpienia szkód bądź klęsk żywiołowych. Plany urządzenia lasu, po konsultacjach z udziałem społeczeństwa, są zatwierdzane decyzją Ministra Środowiska. Wiecie jakie plany były realizowane w czasie naszych rządów? Plany zatwierdzane przez ministrów rządu Donalda Tuska, w tym przez słynnego Stanisława Gawłowskiego.