Legenda kina akcji i trzykrotny zdobywca Oscara – Clint Eastwood jasno opowiedział się w nadchodzących wyborach prezydenckich za Donaldem Trumpem. Aktor znany publiczności z ról m.in. w serii o „Brudnym Harrym” (którego sam zagrał) czy reżyserowania klasyków jak „Gran Torino”, bardzo krytycznie ocenił obecny ład społeczno-polityczny, nie tylko w USA, ale i na całym Zachodzie:
– Ostatnio wszyscy po cichu mieli dosyć politycznej poprawności. Żyjemy w pokoleniu całującym wszystkim tyłki. Żyjemy w pokoleniu ciot. Wszyscy chodzą po skorupkach jajek.
Kim są „cioty” w opinii znanego aktora?
– To wszyscy, którzy mówią: „Nie możesz zrobić tego i tamtego, nie wolno ci tego powiedzieć” – mówi Eastwood.
Dlatego też Eastwood udzielił poparcia Trumpowi:
– Trump mówi co myśli. Czasami to nie jest dobre. Czasami jednak jest. Rozumiem skąd biorą się te wypowiedzi, ale nie zawsze z nimi się zgadzam.
Aktor grający z pamiętną rolę „Brudnego Harryego” nie szczędził także krytyki pod adresem bojowników z mową nienawiści:
– Ludzie oskarżają się o bycie rasistami. Gdy ja dorastałem, pewnie rzeczy nie były nazywane rasizmem.
A więc Donald Trump zyskał silnego sojusznika w walce o Biały Dom. Czy poparcie jednego z najlepszych żyjących aktorów pomoże ekscentrycznemu milionerowi zasiąść w prezydenckim fotelu?
Za: dzienniknarodowy.pl