Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy musi przeprosić Krystynę Pawłowicz – byłą posłankę Prawa i Sprawiedliwości oraz sędzię Trybunału Konstytucyjnego. Tak orzekł sąd Apelacyjny w Warszawie. Sprawa związana jest z bezczelną wypowiedzią Owsiaka podczas Przystanku Woodstock w 2017 roku.
Jerzy Owsiak użył wtedy pod adresem Pawłowicz dość niepoprawnych słów:
Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać.
W październiku 2018 roku zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie. Zobowiązywał on Owsiaka to umieszczenia w mediach społecznościowych grafik z przeprosinami „za bezpodstawne sugestie naruszające dobra osobiste”. Przeprosiny miały być obecne przez 2 tygodnie.
Ponadto Owsiak był zobowiązany do umieszczenia w sieci grafiki z przeprosinami za wyrażenie:
Jest Pani najpodlejszym przykładem człowieka
Dodatkowo szef WOŚP miał zapłacić 10 000 zadośćuczynienia.
Apelacja w tej sprawie została złożona przez obydwie strony. W czwartek zapadł w tej sprawie wyrok w Sądzie Apelacyjnym. Sąd podtrzymał decyzję dotyczącą publicznych przeprosin Krystyny Pawłowicz.
Oświadczenie przeprosinowe jakie ma opublikować Owsiak dotyczy:
naruszenia czci przez bezpodstawne sugestie, które zawarł w przemówieniu publicznym w sierpniu 2017 roku na wydarzeniu Przystanek Woodstock.
Sąd obciążył również Krystynę Pawłowicz kosztami sądowymi. Wyrok jest prawomocny.
Czy sprawiedliwości stało się zadość? Ocenę tego wypada pozostawić poszkodowanej oraz szefowi WOŚP. Chamstwo szczególnie osobom publicznym nie przystoi, nie ważne pod czyim adresem się je kieruje.