Patryk Jaki przypomniał, że od lat zarówno unijni eurokraci, jak również przedstawiciele opozycji w Polsce krzyczeli i próbowali przekonywać, iż zmiany legislacyjne są konieczne, aby odblokować środki z KPO. Europoseł podkreślił, że od samego początku nie chodziło jednak o żadne braki w praworządności, tylko zwykły szantaż finansowy mający na celu osadzenie swojego człowieka w Rzeczpospolitej. Jego zdaniem powinno być to nauczką dla polskich obywateli na przyszłość.
– Od ponad ośmiu lat darli się, że Polska nie dostanie pieniędzy europejskich, bo natychmiast trzeba zmienić ustawy sądowe. Neo KRS, Trybunał Przyłębskiej i inne zmiany legislacyjne natychmiast potrzebne, bo blokujecie środki z KPO. – powiedział europoseł.
– Od samego początku nie chodziło o żadne braki w praworządności, tylko o zwykły szantaż finansowy, aby Niemcy i biurokraci europejscy mogli osadzić swojego człowieka w Polsce. Nie bądźmy też naiwni. Nie ma żadnych pieniędzy za darmo. Chodzi o prostą wymianę. Od Tuska będą oczekiwali rzeczy, które mają dużo większą wartość niż te 24 miliardy w pożyczkach i dotacjach. Mianowicie Tusk ma podpisać pakt migracyjny, nowy traktat oraz zgodzić się na inne rzeczy, na które do tej pory my się nie godziliśmy. To jest nauczka na przyszłość, żeby nie wierzyć w tępą propagandę, która mówiła o braku praworządności. Trzeba wierzyć bardziej we własny kraj. – podsumował Patryk Jaki.
Dziś na „na bezczela” przyznali, że podczas 8 lat nakręcania piekła w Polsce, na ulicach i za granicą, że ustawy sądowe wprowadzają „autorytaryzm” nie chodziło o żadne ustawy i obiektywne kryteria „praworządności” ale o szantaż finansowy, aby osadzić swojego człowieka w Polsce👇 pic.twitter.com/yfeDk6uZLN
— Patryk Jaki – MEP (@PatrykJaki) October 26, 2023