Grzegorz Schetyna, a w ślad za nim członkowie PO, wezwali Polaków do niepłacenia abonamentu RTV. Nie do zmiany prawa i zniesienia abonamentu, lecz do jego niepłacenia, czyli działania wbrew obowiązującemu prawu. Warto w tym kontekście przypomnieć, że był już taki jeden, który twierdził, że abonament to „haracz”, i że „nie spocznie dopóki go nie zlikwiduje”. Tym kimś był Donald Tusk. Część ludzi go posłuchała i przestała płacić. Po kilku latach służby podległe administracji Tuska zaczęły tych ludzi ścigać i żądać zapłaty zaległości wraz z odsetkami.
Grzegorz Schetyna, podczas sobotniej konwencji PO, powiedział rzecz następującą:
„Nie zostawimy także tych, którzy będą zastraszani i karani za niepłacenie abonamentu. My też go nie będziemy płacić. Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie – po wyborach ci wszyscy, którzy będą karani za niepłacenie abonamentu, będą mogli liczyć na rekompensatę. Obiecuję to!”
Na tej podstawie Kinga Gajewska, posłanka Platformy Obywatelskiej, opublikowała poniższego tweeta:
Wygląda więc na to, że PO wzywa Polaków do działania wbrew obowiązującemu prawu. Warto w tym kontekście przypomnieć, że był już taki jeden, który twierdził, że abonament to „haracz”, i że „nie spocznie dopóki go nie zlikwiduje”. Tym kimś był Donald Tusk. W kwietniu 2008 roku wypowiedział on następujące słowa:
„Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi; dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia. (…) Nie wyobrażam sobie, aby w finale utrzymać ten niesprawiedliwy, ale kosztowny system”.
Zaledwie miesiąc później szef ówczesnego rządu publicznie zadeklarował:
„Chciałbym powiedzieć, że nie spoczniemy dopóty, dopóki nie zmienimy tego wyjątkowo obłudnego systemu narzucania haraczu Polakom szczególnie niezamożnym po to, by nieliczna grupa ludzi mogła korzystać z tego materialnie w sposób nieuzasadniony, poza jakąkolwiek kontrolą”.
Efekt powyższych słów był taki, że sporo osób płacących do tej pory abonament RTV przestało to robić. Uwierzyli Tuskowi, że wkrótce zniesie ten „wyjątkowo obłudny haracz”. Po kilku latach okazało się, że ludzie, którzy przez wzgląd na słowa lidera PO przestali płacić abonament RTV, byli wzywani do zapłaty zaległości wraz z odsetkami. Co ciekawe – wezwania do zapłaty wysyłały służby podległe… administracji Tuska.
Powstaje pytanie – ile osób znowu nabierze się na słowa członków Platformy Obywatelskiej, którzy dziś wzywają do niepłacenia abonamentu RTV? Czy ludzi ci ponownie będą musieli zapłacić podwójnie (zaległość + odsetki), a obietnica Schetyny okaże się być tyle samo warta, co wcześniejsza obietnica Tuska?