Sposobów na dżihad jest kilka. Nie oznacza on wyłącznie podboju militarnego. Jednym ze sposobów jest hidżra. Historycznie, hidżra to emigracja Mahometa i jego zwolenników z Mekki do Medyny. Ale słowo ma i inne znaczenie – jest to „pokojowy podbój” danego terenu poprzez muzułmańską imigrację. Do danego kraju, stopniowo, przez kilka pokoleń przybywają coraz to kolejne rzesze muzułmanów, ściągane niejednokrotnie przez krewnych. Jednocześnie w nowym miejscu zamieszkania dbają o wysoki przyrost naturalny – swoistą normą na Zachodzie jest to, że rodziny muzułmańskie mają ok. 10 dzieci, podczas gdy autochtoni co najwyżej dwójkę. Dokonuje się więc znacząca zmiana w składzie etnicznym kraju, a że kraje zachodnie to demokracje – można stopniowo wprowadzać prawa szariatu właśnie demokratycznie, poprzez swoich przedstawicieli.
Według raportu grupy badawczej Pew Research Center za 35 lat będzie na świecie niemal tylu muzułmanów co chrześcijan. Przyczyną takiego stanu rzeczy będą właśnie zmiany demograficzne. W. 2010 r. chrześcijaństwo było największą religią świata – liczyło około 2,2 mld wiernych, czyli niemal jedną trzecią (31 proc.) 6,9 mld mieszkańców Ziemi. Na drugim miejscu plasował się islam z 1,6 mld wyznawców, czyli prawie jedną czwartą (23 proc.) ludzkości. Jeśli jednak utrzymają się obecne tendencje demograficzne, w 2050 r. liczba muzułmanów niemalże dogoni liczbę chrześcijan.