Pełnomocnik Rządu do spraw Równego Traktowania przekazał do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich informację o tym, że Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło czynności przygotowujące do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej. Konwencja była wielokrotnie przedmiotem krytyki ze strony środowisk prawniczych, które zarzucały, że nie jest wystarczająco precyzyjna, a także zwracały uwagę, że może być „ideologicznym zamachem na porządek konstytucyjny”.
„Konwencja antyprzemocowa jest aktem jawnie dyskryminującym mężczyzn, chyba że ci ubierają się w sukienki i udają kobiety” – tak w 2014 r. pisała dr Joanna Banasiuk z Instytutu Ordo Iuris, komentując zapowiedzi dotyczące planów ratyfikacji konwencji. Po informacji, jaką przekazał Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania Adam Lipiński, wszystko wskazuje na to, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotowuje się co wypowiedzenia tej szkodliwej regulacji.
Lipiński poinformował w stanowisku skierowanym do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, że wpłynął do niego projekt wniosku o wypowiedzenie tzw. konwencji antyprzemocowej wraz z uzasadnieniem. Projekt miał zostać sporządzony i przesłany do konsultacji międzyresortowych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Sam Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania prosi również Biuro RPO, aby w tej sprawie zwracać się bezpośrednio do projektodawcy tj. Ministerstwa Sprawiedliwości. Lipiński, w jednym z wywiadów przyznał, że prywatnie popiera inicjatywę wypowiedzenia przez polski rząd konwencji antyprzemocowej. W grudniu zeszłego roku, głos w tej sprawie zabrała również premier Beata Szydło, ale zaprzeczyła wówczas wszelkim sugestiom jakoby rząd pracował nad wypowiedzeniem konwencji.
https://www.youtube.com/watch?v=Z17suYlVz-4
Dokument stworzony przez Radę Europy był wielokrotnie krytykowany środowiska prawnicze. Wśród krytyków konwencji był m.in. prof. Andrzej Zoll. – Jako prawnik stwierdzam też, że dokument ten jest napisany bardzo złym, w wielu miejscach nieprecyzyjnym językiem, jest w nim dużo sprzeczności, co może skutkować wątpliwościami w stosowaniu tej Konwencji, a przede wszystkim pozostają wątpliwości co do intencji jej twórców. Powstaje pytanie, czy nie ma tu jakiegoś drugiego dna? – pytał były prezes TK.
W bardzo zdecydowanych słowach wyrażała się o konwencji również dr Joanna Banasiuk z Instytutu Ordo Iuris, która zwróciła uwagę, że regulacja sprzyja środowiskom LGBT. „W 2009 r. pod naciskiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek (ILGA) wprowadzono do konwencji istotne zmiany, w wyniku których płeć pozbawiono jakiegokolwiek odniesienia do jej wymiaru biologicznego, czyniąc konwencję poręcznym instrumentem realizacji interesów transseksualistów. Istotnym modyfikacjom poddano też samo rozumienie przemocy. O ile w jej pierwotnym brzmieniu mowa była o „genderowym rozumieniu przemocy wobec kobiet” jako jednym ze sposobów pojmowania tego zjawiska, o tyle w ostatecznym brzmieniu ta ideologiczna perspektywa stała się jedynie słusznym, odgórnie zadekretowanym stanowiskiem” – pisała w 2014 r. na łamach „Rzeczpospolitej”.
Konwencja o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zwana powszechnie konwencją antyprzemocową to regulacja Rady Europy z 2011 roku, którą podpisało 36 krajów Europy. Dokument został ratyfikowany przez 16 państw, w tym 8 należących do Rady Europy, co pozwoliło na wejście jej w życie.
Źródło: wprost.pl, PCh24.pl, Rzeczpospolita