Ostatnim razem kiedy wojsko wyszło na ulice polskich miast, ponad dziewięćdziesięciu naszych rodaków zostało zamordowanych a tysiące zwolenników „Solidarności” trafiło do obozów internowania. Wówczas zdławiono wspaniałą ideę, która zjednoczyła miliony Polaków, Wojciech Jaruzelski tryumfował. Jedenaście lat przed tymi wydarzeniami, na ulicach Trójmiasta, komunistyczne wojsko seriami z karabinów zamordowało kilkunastu Polaków. Najmłodsza ofiara lat 15, najstarsza 34, do tego kilkuset rannych.
Nieprzypadkowo wspominam te wydarzenia, szczególnie w kontekście Trójmiasta i całego Pomorza, otóż zobaczyłem dzisiaj wpis Dominika Kwiatkowskiego, pomorskiego działacza Nowoczesnej, który wzywa:
„Mam ochotę aby polskie wojsko zajęło stanowisko w sprawie ładu prawnego naszego kraju. Nie jesteśmy stabilną demokracją więc nie zaszkodzilby pucz.”
Dominik Kwiatkoski to dyrektor biura poselskiego Ewy Lieder (kandydatki na prezydenta Gdańska!) i jednocześnie sekretarz Nowoczesnej na Pomorzu. W ostatnich wyborach był numerem 14 na liście Komitet Wyborczy Nowoczesna Ryszarda Petru. Co ciekawe, w 2017 roku został członkiem Rady Programowej TVP SA Oddział w Gdańsku. Dotarłem do oświadczenia majątkowego pana Dominika, które Ewa Lieder jako zatrudniająca go w charakterze pracownika biura poselskiego musiała opublikować. Jakież było moje zdziwienie kiedy zobaczyłem, że 35-letni facet (z „wykształcenia” politolog) podał, że w okresie trzyletnim poprzedzającym dzień, w którym został pracownikiem – nie miał zatrudnienia, nie miał źródeł dochodu i nie prowadził działalności gospodarczej. Z czego zatem się utrzymywał? Czy może Ewa Lieder publikując taki dokument potwierdziła nieprawdę? Może warto sprawdzić?

Wracając jednak do tematu przewodniego, warto zadać liderom .N proste pytania:
- Czy akceptują wezwanie do użycia wojska w celu obalenia demokratycznie wybranego rządu?
- Czy akceptują możliwość rozlewu krwi tysięcy Polaków, którzy przez tego typu apele mogą utracić zdrowie i życie stając naprzeciwko siebie w wojnie domowej?
We wspomnianych na początku wydarzeniach jedną z głównych postaci był Wojciech Jaruzelski, ikona „dekomunizacji”, która miała miejsce w Polsce po 1989 roku. To dzięki niemu do dzisiaj w polskim życiu politycznym brylują pozostałości po poprzednim systemie. Szczególnie widoczne jest to w środowisku prawniczym, które praktycznie zupełnie nie rozliczyło się z okresem komunizmu. Najlepszym tego przykładem jest historia Sądu Najwyższego, który pozostał bezpośrednią spuścizną po sądownictwie PRL. Do rangi symbolu urasta fakt, że jeden z najbardziej znanych prezesów Sądu Najwyższego prof. Lech Gardocki był uczniem prof. Igora Andrejewa. Jednego z trzech sędziów, którzy utrzymali w mocy wyrok śmierci na gen. Emila Fieldorfa „Nila”, a następnie negatywnie zaopiniowali prośbę o jego ułaskawienie.
W powyższym cytacie jest bardzo wiele prawdy, sądownictwo dopiero w ciągu ostatnich dwóch lat przechodzi gruntowną reformę połączoną z przywracaniem go zwykłym Polakom. I to właśnie nie podoba się politykom Nowoczesnej, którzy ramię w ramię z byłymi milicjantami, wojskowymi, członkami PZPR, tajnymi współpracownikami, uczestniczą w antyrządowych manifestacjach. Dzisiaj zobaczyliśmy nową odsłonę zdrady, polityk zatrudniony przez polskiego posła wzywa bezpośrednio do obalenia ustroju za pomocą wojska, nie zważając na to, że partia, która obecnie rządzi ma szerokie poparcie społecznie i legitymację do przeprowadzania zmian, które zapowiadali w swoim programie wyborczym. Jak widać mentalność Wojciecha Jaruzelskiego udziela się dzisiaj nowoczesnym politykom, którzy pragną rozlewu polskiej krwi…
Uważam, że Ewa Lieder powinna złożyć mandat posła i wycofać z polityki.
Nie możemy dopuszczać aby w tak haniebny sposób łamane było polskie prawo, bo w końcu:
Art. 128. Zamach na organ konstytucyjny RP
§ 1. Kto, w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Całe szczęście Nowoczesna to kolejny jednosezonowy twór, o którym za kilka lat pamięć zaginie… a reformy Wymiaru Sprawiedliwości pozostaną dla dobra polskiego społeczeństwa.
EDYCJA: po mojej wieczornej publikacji pan Dominik usunął post:
https://www.youtube.com/watch?v=E5lnEroG2OA