Michał Królikowski dziś doradza prezydentowi przy projektach ustaw sądowniczych. Ale jeszcze kilkanaście miesięcy temu pracował dla firmy, której właściciele zostali zatrzymani przez CBŚP za wyłudzenie 700 mln zł VAT.
Początek lutego 2017 r. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji i Urzędu Kontroli Skarbowej rozbijają grupę wyłudzającą podatek VAT. Prowadząca śledztwo Prokuratura Regionalna w Białymstoku twierdzi, że przestępcy dokonali rekordowego wyłudzenia na kwotę 700 mln zł. To największy taki przypadek w ostatnim czasie. Mieli to zrobić w niespełna rok — od lipca 2015 do sierpnia 2016 r.
Śledczy zatrzymali osiem osób, w tym właścicieli firmy paliwowej z Węgrowa. To oni według policji byli mózgami całego mechanizmu. Prokuratura i policja ustaliły, że paliwa miały być sprowadzane do kraju od zagranicznych dostawców za pomocą pośredników. Ci jednak znikali po trzech miesiącach, nie płacąc należnego podatku. Z materiałów prokuratorskich wynika, że firmy były tylko „słupami”, między którymi krążyły lewe faktury, a paliwa były bezpośrednio transportowane do ostatecznego odbiorcy – firmy z Węgrowa.
Pełnomocnik w kontrowersyjnej sprawie
Jak ustalił portal tvp.info, niemal w tym samym czasie, gdy firma z Węgrowa dokonywała oszustw na podatku VAT na paliwach, przed Urzędem Skarbowym w Białymstoku prowadzona była wobec niej sprawa wymiaru podatkowego za 2012 r. Do jej wyjaśnienia przedsiębiorstwo zatrudniło Michała Królikowskiego, dziś przedstawiającego się jako doradca prezydenta Andrzeja Dudy, wtedy eks-ministra sprawiedliwości w rządzie PO–PSL.
– Byłem pełnomocnikiem tej firmy w sprawach związanych z wymiarem podatku za 2012 r. O ile pamiętam, w drugiej połowie 2016 r. wypowiedziałem pełnomocnictwo do prowadzonej sprawy. Z tego, co publicznie słyszałem, aresztowania nastąpiły w związku z działaniami z lat późniejszych – mówi w rozmowie z portalem tvp.info Królikowski.
Tu zmiana, tam ekspertyza
Jeszcze jako wiceminister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, Królikowski przygotowywał reformę kodeksu postępowania karnego. Jedną ze zmian, którą wówczas wprowadzono, było skrócenie okresu przedawnienia o pięć lat. Już po wejściu przepisów w życie okazało się, że beneficjentem tych zmian jest głównie mafia paliwowa. W 2015 r. w samej tylko Warszawie z powodu przedawnienia prokuratorzy musieli wówczas umorzyć ponad 70 spraw dotyczących mafii paliwowej.
Z wprowadzenia nowych przepisów skorzystał też Andrzej Gąsiorowski, wspólnik kojarzonej z jedną z największych afer lat 90. firmy Art-B. Oskarżony miał z niej wyprowadzić ponad 70 mln zł. Sąd umorzył jego sprawę 3 lipca 2015 roku, czyli dwa dni po wejściu w życie zmian w kodeksie karnym. Gdyby nie wprowadzona nowelizacja, sprawa przedawniłaby się dopiero w 2016 roku.
Kiedy o przedawnieniach zaczęły pisać media, Królikowski tłumaczył, że „nie był entuzjastą” skrócenia okresu przedawnienia. Pracująca pod jego przewodnictwem komisja wprowadziła je jednak do kodeksu postępowania karnego, bo nikt nie zgłaszał wątpliwości. W 2016 r. na wniosek Zbigniewa Ziobry, nowego ministra sprawiedliwości, Sejm przywrócił stary okres przedawnienia.
Złamał ustawę antykorupcyjną?
Michał Królikowski jest też pełnomocnikiem Radosława Witkowskiego, prezydenta Radomia. Pod koniec stycznia 2017 r. Centralne Biuro Antykorupcyjne oskarżyło samorządowca o złamanie ustawy antykorupcyjnej. Prezydent miał zasiadać w radzie nadzorczej Świętokrzyskiego Rynku Hurtowego. Zdaniem Biura złamał tym samym ustawę antykorupcyjną.
CBA wysłało do rady miasta wniosek o wygaszenie mandatu Witkowskiego. Ten postanowił się bronić i wynajął Królikowskiego, by przygotował dla niego ekspertyzę, z której wynika, że CBA jest w błędzie. Radni nie odwołali prezydenta. – Tak, nadal jestem pełnomocnikiem prezydenta Radomia – mówi Królikowski.
Co ciekawe, były wiceminister sprawiedliwości stanął po stronie CBA w postępowaniu dotyczącym wygaszenia mandatu Krzysztofowi Żukowi, prezydentowi Lublina. Tu z kolei przygotował ekspertyzę dla wojewody lubelskiego, z której wynika, że samorządowiec złamał prawo.
Obiekt żartów premiera Tuska
Królikowski (rocznik 1977) to jeden z bardziej rozpoznawalnych prawników młodego pokolenia. Po studiach na Uniwersytecie Warszawskim szybko się doktoryzował, a później habilitował. Pracował w Cardiff Law School i na wydziałach prawa University of Stirling w Szkocji. Był stypendystą Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Jest autorem artykułów prasowych w „Więzi” i „Tygodniku Powszechnym”, a także członkiem Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. W latach 2006–11 był zastępcą redaktora naczelnego „Przeglądu Sejmowego”, przewodniczył radzie naukowej „Zeszytów Prawniczych BAS”.
W 2006 r. został dyrektorem Biura Analiz Sejmowych w Kancelarii Sejmu. To stanowisko zawdzięcza Markowi Jurkowi, ówczesnemu Marszałkowski Sejmu, który szukał do Biura nowych, dobrych prawników. W 2010 r. po katastrofie smoleńskiej pomagał w przejęciu obowiązków prezydenta przez Bronisława Komorowskiego.
Królikowski jest znajomym prof. Andrzeja Zolla. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie dzięki jego rekomendacji trafił w 2011 r. do Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie jest tajemnicą, że jego nominacja nie podobała się ówczesnemu premierowi Donaldowi Tuskowi, który podczas posiedzeń rządu miał często niewybrednie żartować z prawnika. Dlaczego?
Królikowski słynie z konserwatywnych poglądów. Jest oblatem benedyktyńskim. Pracując w resorcie sprawiedliwości często wdawał się w spory ideologiczne. Był przeciwnikiem ratyfikacji konwencji ws. zwalczania przemocy wobec kobiet, krytykował pomysły ustaw o związkach partnerskich. Nie popierał wprowadzenia refundacji in vitro. Stanął publicznie w obronie prof. Bogdana Chazana; przekonywał, że lekarz złamał ustawę, ale miał prawo powołać się na klauzulę sumienia. To samo stwierdził później Trybunał Konstytucyjny.
Od czerwca tego roku jest jednym z konsultantów prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie przygotowywanych ustaw o reformie Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądowniczej. Oficjalna lista doradców prezydenta nie jest znana…
Artykuł za: tvp.info