Portal newsweek.pl informuje o tym, że ulubieniec lewicy, prezydent Słupska – Robert Biedroń jest zmęczony wykonywaniem swoich obowiązków, dlatego zarządzanie miastem zlecił współpracownikom a sam podróżuje po świecie.
41–letni Robert Biedroń, którego duża część lewej strony polskiej sceny politycznej z chęcią zobaczyłaby w roli przyszłego prezydenta naszego kraju stał się za swojej kadencji prawdziwym obywatelem świata.
Podczas zaledwie 3-letnich rządów zdążył zwiedzić ponad 20 krajów, w tym między innymi: Niemcy, Holandię, Luksemburg, Finlandię, USA, Turcję, Norwegię i Ukrainę. Długość pobytu na tych zagranicznych wojażach szacuje się na 206 dni czyli prawie siedem miesięcy.
Jak się okazuje cierpi na tym jego udział w rządzeniu Słupskiem ponieważ prezydent rzadko bywa na sesjach Rady Miejskiej i komisjach.
Źródło: newsweek.pl, narodowcy.net