Sąd Najwyższy wydał wyrok korzystny dla grup przestępczych wyłudzających VAT. Wszystko to działo się w czasie, kiedy w Polsce powstawały inwestycje na Euro 2012. Przestępcy zarobili wówczas majątek. Skarb Państwa stracił miliardy. Teraz sprawę bada prokuratura.
Prokuratura Regionalna w Białymstoku prowadzi śledztwo w sprawie wyroku, który zapadł w sierpniu 2008 roku w Sądzie Najwyższym. Chodziło o to, jak kwalifikować fikcyjne transakcje, które skutkowały wyłudzeniami VAT. Kwestie te reguluje zarówno Kodeks karny, jak i Kodeks karny skarbowy. Ale za skazanie z tego pierwszego groziła w 2008 roku kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Ponadto przestępstwo to przedawniało się po 15 latach.
ZOBACZ: Mecenas Królikowski odmawia współpracy z prokuraturą. Pieniądze z przestępstwa na kontach adwokatów.
Inaczej sprawę regulował Kodeks karny skarbowy. Przestępstwa wyłudzenia podatkowego przedawniały się w nim po 5 latach. Ponadto nie groziło za nie 10 lat więzienia. Dla przestępców, którzy zajmowali się wyłudzeniami podatków, ważne było, by sądy nie łączyły Kodeksu karnego i Kodeksu karego skarbowego. Chcieli być tylko sądzeni z tego drugiego. Dzięki temu unikaliby dotkliwych kar.
https://prawicowyinternet.pl/sad-najwyzszy-w-obronie-kasty-prawniczej-walczy-z-polskim-narodem/
Od 2004 roku Sąd Najwyższy miał jasne stanowisko. Za wyłudzenia podatku odpowiadało się zarówno z Kodeksu karnego jak i karnoskarbowego. Do czasu.
8 sierpnia 2008 roku Sąd Najwyższy wydał wyrok w sprawie Marka P. oskarżonego o wyłudzenia podatku. Został skazany na podstawie przepisów Kodeksu karnego. Przestępca wniósł jednak od wyroku kasacje. Dowodził, że powinien być sądzony z przepisów kodeksu karnoskarbowego. Sąd Najwyższy podzielił jego zdanie. Wyrok był kuriozalny.
— Związał nam ręce na lata. Przestępcy byli zadowoleni — mówi prokurator zajmujący się przestępstwami gospodarczymi.
Dr Paweł Łobacz dziś prowadzi kancelarię adwokacką. Przed laty pracował w prokuraturze. Zajmował się zwalczaniem przestępczości gospodarczej. — Ten wyrok był dla prokuratury tragiczny. Sąd Najwyższy uznał w nim, że nie ma wyłudzeń, a jest jedynie uszczuplenie podatku. To był okres, kiedy w obiegu było wiele dziwnych i wzajemnie sprzecznych wyroków. Był problem, jak je interpretować — wspomina Łobacz.
Sąd Najwyższy łaskawy dla mafii
Marek P. był oskarżony o to, że złożył w urzędzie skarbowym deklarację VAT-7, z której wynikało, że należał mu się zwrot podatku. Przestępca wykazał to na podstawie fikcyjnych transakcji handlowych, na które miał faktury. Sąd skazał go zarówno z przepisów karnych, jak i karnoskarbowych. Wymierzył mu 3 lata pozbawienia wolności oraz 3 tys. zł grzywny. Inaczej sprawę widział Sąd Najwyższy. Według niego Sąd Okręgowy nie mógł stosować przepisów z dwóch kodeksów. — Skazania oskarżonego zarówno z art. 76 § 1 k.k.s., jak i z art. 286 § 1 k.k. nastąpiło z naruszeniem art. 8 k.k.s — uznał Sąd Najwyższy.
Mało tego, stwierdził on, że przepisy Kodeksu karnego są szczegółowe dla przepisów kodeksu karnoskarbowego. — Aktualnie wystawca faktury niemającej w ogóle odzwierciedlenia w stanie faktycznym ma także obowiązek uiszczenia podatku VAT. Zatem przepisem, który należy zastosować przy kwalifikacji prawnej czynu polegającego na wyłudzeniu nienależnego zwrotu podatku VAT, jest art. 76 § 1 k.k.s. — stwierdził Sąd Najwyższy.
Teraz sprawą tego wyroku, na polecenie Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości, zajmuje się Prokuratura Regionalna w Białymstoku. — Orzeczenie to było całkowicie bezpodstawne i zapadło wbrew obowiązującym przepisom — mówił niedawno minister Ziobro.
Za: TVP.info
https://www.youtube.com/watch?v=EEJ3aOiSUWI