Dziennikarze TVN24 zaprosili do studia Izu Ugonoha – urodzonego w Polsce ciemnoskórego boksera. Sportowiec zawiódł wszystkich liczących na mocne słowa o rasizmie, faszyzmie i innych niebezpieczeństwach, jakie – zdaniem postępowców – czekają nad Wisłą na osoby o odmiennym pochodzeniu. Zamiast słów potępienia dla polskiego ciemnogrodu, pięściarz kilkukrotnie podkreślał, że czuje się w naszym kraju bezpieczny.
Prowadząca program Anita Werner przywoływała pojedyncze incydenty mające rzekomo potwierdzać polską nienawiść do innych, w tym ciemnoskórych. Przypomniała kontrowersyjne hasła, jakie prezentowały niewielkie grupy uczestników ubiegłorocznego Marszu Niepodległości oraz incydenty słowne z przeszłości .
ZOBACZ RÓWNIEŻ: WAŻNY TEMAT: Brytyjska policja bała się oskarżeń o rasizm. Wyszło na jaw, że imigranci skrzywdzili blisko tysiąc nieletnich dziewczynek! Pedofilia kwitła pod osłoną brytyjskich władz!
– W Polsce czuję się bezpieczny, bo Polska przeszła dużą transformację w zakresie tolerancji – odpowiedział na to Ugonoh.
Sportowiec opowiadał, że będąc dzieckiem musiał się bić, ponieważ niektórzy nie byli w stanie zaakceptować jego odmienności – innego koloru skóry. Podkreślił jednak, że to przeszłość i dzisiaj ma wielu przyjaciół w polskich organizacjach narodowych oraz wśród uczestników Marszu Niepodległości.
– Hasło „Polska dla Polaków” nie jest skierowane do mnie, ponieważ uważam się za Polaka – powiedział bokser. Dodał również, że nie można wymagać od innych, żeby go lubili, ponieważ zdaje on sobie sprawę, że ludzie są różni i mają swój światopogląd oraz charakter.
– Takie hasła były i będą. Ja nie jestem w stanie tego zmienić. Rozumiem, że niektórzy ludzie będą dalej głosić swoje hasła, i że będą się sprzeciwiali, aby „inność” znalazła miejsce w Polsce, ale nie mam na to wpływu. Nauczyłem się tak bardzo nie przejmować tym, co mówią ludzie – zaznaczył.
Ugonoh został zapytany również o podejście polskiego społeczeństwa do nieprzyjmowania imigrantów. – Jestem w stanie to zrozumieć. (…) Obserwowałem ludzi, którzy mieli pojawić się w Polsce i również odczuwałem strach. Nie byłoby to fajną sytuacją, gdyby do Polski przyjechali ludzie, którzy nie mają żadnego poszanowania dla polskiej kultury, prawa i tradycji, a tylko chcą przyjechać i zrobić sobie dobrze. W takiej sytuacji chyba w każdym człowieku budzi się swego rodzaju sprzeciw – odpowiedział.
Źródło: TVN24, pch24.pl