Wpis redaktora Dawida Wildsteina: TVP World przestało istnieć. Decyzja o zawieszeniu emisji sygnału tej anteny została potwierdzona. De facto oznacza to, wszystko na to wskazuje, likwidację tej stacji.
Nie chciałem się na ten temat wypowiedzieć, bo pracowałem tam. W tej sytuacji jednak, mimo że niechętnie, czuję się w obowiązku to zrobić.
Zacznijmy od historii
TVP World, anglojęzyczna, polska stacja publiczna, informacyjna, to coś, co powinno było się pojawić lata o ile nie dekady temu.
W końcu powstała dzięki genialnej idei Prezesa Matyszkowicza. Desygnował on zrobienie tego kanału trzem typom, mi, Marcinowi Darmasowi i Filipowi Styczyńskiemu. Była to jazda na wariackich papierach. Długo by opowiadać o tym, co się wtedy działo. Ważne, że się udało, za co dziękuję chłopakom. Dziękuję też wszystkim, bez których nie byłoby to możliwe, wybaczcie, że nie wymienię tu wszystkich (zresztą nie chcę ich „obdarować” pocałunkiem śmierci i dyscyplinarką).
Co istotne, od początku mieliśmy zamiar trzymać TVP World z dala od polskiej bieżączki. Stacja ta miała opowiadać o czymś zupełnie innym.
Dlatego też wielu naszych pracowników czy komentatorów miało wręcz skrajnie lewicowe poglądy. Zasada była jedna. Musieli rozumieć wagę zagrożenia, jakim jest Putin.
Najważniejsze, że się udało i wystartowaliśmy tuż przed pełnoskalową ofensywą Rosji na Ukrainę. I wtedy zrobiliśmy coś, w moim mniemaniu, wielkiego. Dzięki naszej ukraińskiej sieci kontaktów a także odwadze naszych korespondentów wojennych, byliśmy bodaj, w początkowej fazie wojny, polską telewizją z największą ilością relacji bezpośrednio z walk, jedną, nie wstydzę się tego głośno powiedzieć, z najlepszych w Europie. Nasi ludzie ryzykowali życie w najgorszych miejscach, wciąż nadając i informując.
Niektórzy, jak jedna z naszych korespondentek, w tym czasie także uratowali bezpośrednio życie kilkudziesięciu osobom, wywożąc je spod ostrzału rosyjskich orków. No i najważniejsze, ta niesamowita, osobista satysfakcja, że nasza praca nie idzie na marne, czego dowodem była niesamowita wdzięczność Ukraińców.
Po zakończeniu pierwszego etapu pełnoskalowej ofensywy Rosji i „ustabilizowaniu sytuacji” ja i Marcin poszliśmy w swoje strony, zaś szefem został Filip Styczyński. To on zrobił z tej telewizji to, czym jest teraz (a właściwie była). Coś wielkiego.
Stała się ona platformą, na której mogliśmy usłyszeć głos mordowanych przez Moskwę i inne reżimy (oczywiście najczęściej z Kremlem). Całodobowo nadająca przekaz walczący z rosyjską (za co dostała oficjalne podziękowania od ukraińskich instytucji) bądź chińską dezinformacją.
To byłoby na tyle. Ostatnie lata to realizacja czegoś, co wydawało się niemożliwe. Zasięgi Worlda niesamowicie wzrosły. Stała się to prawdziwa, znacząca telewizja.
Z ośrodkami m. in. w Ukrainie, Litwie, Łotwie, UK, USA, Izraelu, bardzo dobrymi kontaktami w Tajwanie.
Platforma głosu dla mordowanej Ukrainy, dla opozycjonistów walczących z Putinem w tylu państwach (bądź z innymi, współpracującymi z nim reżimami). W tym tych z Wenezueli, Iranu, Afganistanu, Białorusi, Chin, Tatarów etc.
Tym właśnie stało się TVP World. Piękna sprawa.
Już sam fakt zablokowania emisji tego kanału, w momencie siłowego przejmowania mediów, to skrajna granda. No bo czemu to zrobili? Żeby nie mówiono o tym zbyt dużo zagranicą. Piękne standardy. Niemniej to byłbym w stanie zrozumieć. Obrzydliwe ale mieszczące się w logice brutalnej walki, na którą każda z partii w Polsce jest gotowa. Niestety jednak poszli dużo głębiej.
Czystki są poważne, dotyczą nawet ludzi technicznych, którzy mają niewłaściwe nazwiska czy znajomości. Co jeszcze bardziej groteskowe, rozpoczęła się kampania wymierzona w zagranicznych dziennikarzy, broniących TVP World, w tym… tych ukraińskich, którzy nagle.. okazali się zwolennikami Rosji. Tak atakowani (między innymi, co wyjątkowo podłe, przez żonę Sikorskiego) ludzie, którzy od lat, właściwie całe swoje życie, walczyli z wpływami Kremla (także wtedy, gdy Sikorski chciał Rosję zapraszać do NATO). Dość jednak o tej hucpie, wróćmy do TVP World.
Podstawowe pytanie, jakie się pojawia, brzmi- czemu to zrobili? Jaki w tym cel.
Mogli zmienić dyrektorstwo, cokolwiek. Zdecydowali się likwidować. Czemu? Zwłaszcza, że nie była to telewizja biorąca udział w politycznej awanturze w Polsce. Czemu uznali ją za aż takie zagrożenie?
Powody są oczywiste. Po pierwsze, jak wynika z upublicznionych smsów ludzi biorących udział w przejmowaniu mediów publicznych, chcą pokazać swoją bezkarność, to, że mogą wszystko, że są silni, że żadne prawo czy zasady ich nie obowiązuje. Głównych anten nie zlikwidują, to by się skończyło prokuratorem, nawet w państwie Bodnara. Niech każdy ocenia jak chce.
Drugi powód jest dużo poważniejszy. Im to jest niepotrzebne. Taki kanał im po nic. Nie mają zamiaru prowadzić podmiotowej polityki zagranicznej, informacyjnej, nie mają zamiaru rozszerzać polskiej perspektywy, nie chcą, w najmniejszym nawet stopniu, stanowić w tej materii konkurencji dla innych państw, zwłaszcza tych, które w tym momencie chcą rozszerzać swoje wpływy w Europie Środkowo Wschodniej. Dlatego nie mogli pozostawić TVP World. Bo o ile dziennikarzy mogli starać się kontrolować, to już gości i ekspertów nie. A ci mogliby powiedzieć coś, co by nie leżało w linii Brukseli czy Berlina.
Straszna szkoda. Tyle.
To, co zrobili z TVP World może wydawać się nieistotne w ogólnym rozrachunku, jakąś drobinką. Niestety nie jest. To, co zrobili z tym programem (i, powtórzę, czego robić nie musieli, mogli po prostu ją przejąć! Że bezprawnie? A przeszkadza im to?) pokazuje o nowej władzy bardzo wiele. I to co pokazuje.. jest przerażające.
Jednego jestem pewien. Putin jest bardzo zadowolony.
Uwaga, b. długi tekst.
Jak Tusk z Sienkiewiczem robią na kolanach dobrze Putinowi.TVP World przestało istnieć. Decyzja o zawieszeniu emisji sygnału tej anteny została potwierdzona. De facto oznacza to, wszystko na to wskazuje, likwidację tej stacji.
Nie chciałem się na ten…
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) December 28, 2023