Podczas konferencji w Sejmie wystąpił Konrad Sajkowski, członek Wolności, inicjator zbiórki na rzecz „Babci od Bułek”. Konrad Sajkowski opisał na Facebooku historię, która spotkała panią Anię i zorganizował zbiórkę pieniędzy na jej rzecz (KLIK).
Pani Ania sprzedawała bułki na warszawskiej patelni, za co została ukarana przez straż miejską mandatem w wysokości 200 złotych, co przewyższa kilka razy jej dzienny zysk. Świadkiem sytuacji był Konrad Sajkowski, który opisał bulwersującą sprawę na Facebooku. W krótkim czasie post doczekał się dziesiątek tysięcy udostępnień.
Jedna ze stron ze zbiórką:
– Dostałem setki wiadomości z całego świata, także od Polonii z Australii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych. Prosili, żebym koniecznie skontaktował się z panią Anią, bo bardzo chcą jej pomóc. Na początku to miało być tylko zapłacenie mandatu – mówił Konrad Sajkowski. – Kiedy udało mi się skontaktować z panią Anią, co także stało się dzięki internautom, umówiłem się z nią na spotkanie, po prostu chciałem z nią porozmawiać. Przedstawiła mi swoją sytuację (…).
– Pani Ania zmagała się z ciężką chorobą i przeszła chemioterapię. Mimo wielu problemów zdrowotnych, lekarz na komisji zdrowotnej stwierdził, że skoro nie miała leczonych nóg ani rąk, jest zdolna do pracy i żadna renta jej nie przysługuje.
Z powodu choroby pani Ania popadła w długi. Kobiecie grozi eksmisja, ma prawie 70 tysięcy złotych do zapłaty. Internauci uzbierali już blisko 170 tys. złotych, a zbiórka trwa dopiero trzy dni.
– Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyłączyli się do akcji i wpłacili chociażby złotówkę, bo każda złotówka złożyła się na to, że dzisiaj mamy prawie 170 tys. złotych dla pani Ani. To pokazuje, jaką siłą jesteśmy, kiedy potrafimy ponad podziałami, skupić się na wspólnym celu – dziękował Konrad Sajkowski.
Inicjator zbiórki na rzecz pani Ani podkreślał: To nie straż miejska jest tutaj problemem. Nawet jeśli zlikwidujemy straż miejską, czego jestem zwolennikiem, te mandaty będzie wypisywała policja. To system jest problemem i to system musimy zmienić. Jestem za tym, żeby ludzie sami organizowali sobie pomoc, ale w dzisiejszym ustroju państwo zobowiązuje się do pomocy, czego w tym przypadku – i wielu innych – nie zrobiło.
– Jak można żyć w państwie, które nie dość, że nie pomogło tej kobiecie – chociaż powinno, to w dodatku ukarało panią Anię za to, że miała w sobie dość siły, pomimo tego co przeszła, by pracować, żeby po prostu mieć za co się utrzymać. W takim kraju po prostu nie da się żyć.
– Nic dziwnego, że mimo że nie ma u nas żadnej wojny, z Polski wyjechało kilka milionów ludzi. Ci ludzie uciekli przed tym państwem, które dzisiaj mamy. To państwo trzeba naprawić, potrzebujemy radykalnej zmiany. Przychodzą kolejne rządy, piszą nowe ustawy, ale to jest tylko pudrowanie, nic tak naprawdę się nie zmienia. Dzisiaj mamy wybór: żyć gorzej albo trochę gorzej – mówił Konrad Sajkowski.
Dodał także: Wierzę, że moje pokolenie, że my to zmienimy. Bo po prostu dusimy się w tym kraju.
Wiceprezes Przemysław Wipler przypomniał spot Wolności (wtedy partii KORWiN) z kampanii parlamentarnej, pt. „Dość niszczenia ludzi”, który pokazuje, jak straż miejska karze przedsiębiorcę, który sprzedawał truskawki.
https://www.youtube.com/watch?v=hC22BJn6oME
– Ta sytuacja pokazuje, że polskie państwo jest silne wobec słabych, a słabe wobec silnych (…). Są setki tysięcy ludzi takich, jak pani Ania, dla których nie ma legalnego miejsca w Polsce. Mamy sytuację, w której osoba sprzedająca bułki przy wyjściu z metra czy na bazarku, musi zapłacić co miesiąc 1200 złotych składek, a dopiero wtedy zaczyna zarabiać na siebie. W przypadku małych biznesów jest to skazywanie tych osób na szarą strefę – mówił wiceprezes Przemysław Wipler.
– Bardzo symboliczne jest, że pani Ania została ukarana mandatem za sprzedaż bułek przy wyjściu z warszawskiego metra w dniu, w którym premier Morawiecki ogłosił Konstytucję dla biznesu, czyli coś, co miało dać oddech takim ludziom jak pani Ania. (…) Tak się jednak nie stanie. Konstytucja dla biznesu nie ma nic wspólnego z ustawą Wilczka i nie polepszy sytuacji takich osób.
Przemysław Wipler powiedział: Dlatego przygotowaliśmy projekt ustawy, która w czterech konkretnych punktach sprawia, że nie będzie możliwe karanie takich ludzi.
Z projektem ustawy, którego autorem jest doktor Sławomir Mentzen, szef projektu Dobry rząd i członek Zarządu Wolności, mogą się Państwo zapoznać tutaj. Ustawa usuwa z Kodeksu wykroczeń karę za handel na terenie należącym do gminy bez jej pozwolenia, likwiduje opłatę targową, znosi konieczność uzyskania zgody za zajęcie pasa drogowego na cele handlu obwoźnego oraz opłaty za zajęcie pasa drogowego na te cele, a także wprowadza do ustawy o swobodzie działalności gospodarczej poprawkę z Konstytucji biznesu Morawieckiego o działalności nierejestrowanej, przy czym próg rejestracji zmodyfikowano na dochody o wysokości 50% płacy minimalnej (w konstytucji autorstwa Morawieckiego są przychody).
Prezes Janusz Korwin-Mikke podkreślił: Należy zmienić ustrój. Oczywiście, możemy pomóc pojedynczym osobom czy próbować naklejać „łatki” na obecny system, poprzez nowe ustawy. Ale tak naprawdę potrzebujemy zasadniczej zmiany ustroju. Należy zlikwidować podatek od kupna i sprzedaży, zlikwidować podatki dochodowe. Nie może być tak, żeby człowiek, który pracuje, jest za to karany. Pani Ania została ukarana za to, że pracowała. Dodatkowo, pod przymusem płaciła składki, a kiedy zachorowała, nie dostała renty. Trzeba oczywiście znieść przymus składek (….), może wtedy pani Ania mogłaby odłożyć te pieniądze.
– W obecnym systemie ludzie nie mogą odłożyć sobie nic na starość, bo są zmuszani do płacenia składek, a potem nic od państwa nie dostają. Teraz pieniądze z emerytur odbiera się ubekom, potem odbierze się pieniądze z OFE, po kolei zabierają je wszystkim, państwo wycofuje się z zobowiązań. Tak być nie może, musimy zmienić ten ustrój – zakończył europoseł Janusz Korwin-Mikke.
Za: partiakorwin.pl,