Francuskie MSW szacuje straty po zamieszkach na ulicach Paryża i innych miast (z 5 grudnia 2020). Rannych zostało 67 policjantów, a jednego z nich… podpalono koktajlem Mołotowa. Zatrzymano 95 osób, zniszczono dziesiątki sklepów i samochodów.
W stolicy doszło do brutalnych starć z policją, która użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych. W samym Paryżu rannych zostało 48 policjantów – podał resort spraw wewnętrznych. Około 500 osób tworzących grupy tzw. „czarny blok” podpaliło w Paryżu dziesiątki samochodów, a personel księgarni w centrum miasta musiał się zabarykadować, aby uniknąć zdemolowania wnętrza lokalu. Krajobraz wojenny.
W tym samym czasie władze Francji krytykują Polskę jako kraj, w którym „nie ma praworządności”. Dla polskiego rządu pozostaje jedna rada – nie patrzeć na krytykę i już teraz tłumić lewackie organizacje i wypowiedzieć wojnę nielegalnej migracji do Polski.
Comment voulez-vous que #Macron mène une guerre contre les islamistes alors qu'il est incapable de s'occuper des #BlackBlocs !#5decembre #JeSoutiensLaPolice pic.twitter.com/GcZe7shzOh
— Cheeper©️ (@CheeperOff) December 5, 2020
Débuts de tensions lors de la #manifestation contre la #LoiSecuritaireGlobale à #Paris le #5decembre #StopLoiSécuritéGlobale #PPLLoiSecuriteGlobale pic.twitter.com/HPXWwL6Mnh
— Grégoire Mandy (@gregoire_mandy) December 5, 2020
Manifestation contre la #LoiSecuriteGlobale : à Paris, le cortège s'est élancé de la Porte des Lilas pour rejoindre la place de la République pic.twitter.com/Ne4sX8e2Bj
— LCI (@LCI) December 5, 2020
Ładowanie…