Jesienią ubiegłego roku, rząd szwedzki szacował, że koszty utrzymania przybywających do kraju migrantów wyniesie 19,4 mld koron. Jednak na skutek znaczącego wzrostu liczby osób ubiegających się o azyl w okresie jesienno-zimowym trzeba było dołożyć kolejne 31 miliardów. Dzięki pieniądzom z rezerwy budżetowej udało się zatrzymać w tym roku wydatki na poziomie 50,4 mld koron.
To prawie 9 mld więcej niż koszt utrzymania całego wymiaru sprawiedliwości, w tym policji. To blisko dwa razy więcej niż koszty świadczeń na dzieci, na które państwo wydaje 26 milionów. Budżet ministerstwa obrony pochłania 2 mld mniej, ministerstwo zdrowia – 7 mld mniej itd. itp. Mówiąc krótko i na temat, wydatki na migrantów biją na głowę, wszelkie inne pozycje w budżecie państwa szwedzkiego. Przy czym, w/w kwota ponad 50 mld nie uwzględnia dodatkowych 10 mld, które rząd wyasygnował dla gmin na pomoc dla uchodźców.
ZOBACZ: Była muzułmanka: Muzułmanki w Szwecji nie mają wolności religijnej! [Wideo]
Dochodzi również do takich absurdów, że wiele hoteli zostało wynajętych przez Szwedzką Agencję ds. Migracji i przekształconych w tymczasowe ośrodki dla uchodźców. W niektórych miejscowościach nie ma żadnych wolnych łóżek dla turystów. A brak wpływów od turystów to kolejny cios dla gospodarki. W Szwecji jest ok. 370 ośrodków dla uchodźców. Większość z nich znajduje się w byłych hotelach i hostelach. W marcu wspomniana Agencja ds. Migracji poinformowała właścicieli obiektów, że zamierza przedłużyć umowy na wynajem ponad 60 tys. łóżek w tych obiektach.