Wczoraj pisałem o śmieszno-tragicznym wydarzeniu pokazującym stan dzisiejszej Europy: lewicowy marsz „Nie dla strachu” odwołany z powodu strachu przed terrorystami. Na miejscu, gdzie miała się odbyć demonstracja, doszło jednak do protestów belgijskich narodowców (nie wiedziałem, że tacy ludzie istnieją w tym „państwie”, może byli to polscy imigranci?) Ok. 450 osób pojawiło się na Place de la Bourse i wznosili hasła: „Muzułmanie, terroryści”, „Jesteśmy u siebie”. Na jednym z transparentów widniało hasło: „Zjednoczeni przeciwko Państwu Islamskiemu”.
Hasła oczywiste, które każdy Belg powinien mieć w głowie od wielu lat aby ich narody (w Belgii żyje kilka narodów) mogły przetrwać w walce z islamizacją ich kraju. Niestety belgijska policja użyła armatek wodnych wobec demonstrantów, ich hasła nazwano „rasistowskimi”. Jedyna grupa społeczna, która może się przeciwstawić chorej politycznej poprawności została spacyfikowana. Zapewne czekają ich teraz większe konsekwencje niż osoby współorganizujące zamachy terrorystyczne.
ZOBACZ: Historyczne przemówienie Viktora Orbana nt. imigracji (polskie napisy)
https://www.youtube.com/watch?v=41Lzv_xXr4g