Niechaj czekają na żniwa,
zboża o złocistych grzywach,
Inną podejmą dziś pracę,
Siewcy, żniwiacze, oracze,
Walczyć z podłością i zdradą,
Zwartą ruszajmy gromadą.
Niech się podniesie lud jak fala,
bijąca szturmem przemoc skał,
wolność już się rozpala,
dojrzewa plon zaciętych walk.
Rękom nawykłym do maszyn,
Granat, karabin nie straszny,
Pługi odłóżcie i młoty,
Do czołgów, na samoloty,
Spieszcie ojczyźnie z pomocą,
bo oto bój się rozpoczął!
Niech się podniesie lud jak fala,
bijąca szturmem przemoc skał
wolność już się rozpala
dojrzewa plon zaciętych walk
Pole do przyszłej uprawy
(…)
Ciała ofiarnie poległych
Nowej budowy to cegły
Miasta opuścić i wioski
Stańcie się dziś wojskiem polskim.
Niech się podniesie lud jak fala,
bijąca szturmem przemoc skał,
wolność już się rozpala,
dojrzewa plon zaciętych walk.
Autor: Andrzej Panufnik