Alexander Gauland, jeden z lokalnych liderów uchodzącej za prorosyjską „Alternatywy dla Niemiec” (AfD), w trakcie przemówienia wygłaszanego do swoich partyjnych sympatyków stwierdził, że współcześni Niemcy powinni być dumni z osiągnięć niemieckich żołnierzy podczas II wojny światowej. – „Miliony niemieckich żołnierzy wypełniało rozkazy w systemie przestępczym. Ale system jest winny, a nie żołnierze, którzy byli odważni” – powiedział Gauland. Czy groźny „rewizjonizm” stanie się niebawem motorem dla niemieckiej polityki historycznej?
Alexander Gauland to jeden ze współzałożycieli „Alternatywy dla Niemiec” (AfD) – prawicowego ugrupowania, które na swych sztandarach oprócz sprzeciwu wobec polityki migracyjnej Angeli Merkel ma również istotne zbliżenie z Rosją. Kto wie czy przypadkiem nie okaże się, że oprócz polityki migracyjnej oraz relacji z Rosją, tematem nr 3 dla tej partii nie będzie szeroko pojęty „rewizjonizm”, który z punktu widzenia interesów Polski oraz polskiej polityki historycznej jest skrajnie niebezpieczny.
ZOBACZ: NIEMCY FINANSOWALI ANTYRZĄDOWE PROTESTY W POLSCE! Kilka słów o finansowaniu „Akcji Demokracji”
W trakcie swojego przemówienia wygłaszanego do partyjnych sympatyków AfD, Gauland stwierdził, że Niemcy powinni być dumni z osiągnięć niemieckich żołnierzy podczas II wojny światowej. – „Jeśli Francuzi są dziś dumni z cesarza Napoleona, a Brytyjczycy z Churchilla, to my mamy prawo być dumni z osiągnięć niemieckich żołnierzy dokonanych podczas dwóch wojen światowych”.
Polityk niemieckiej AfD powiedział, że Niemcy mogą być dumni z osiągnięć swoich żołnierzy w dwóch wojnach światowych. https://t.co/oFeUGL2x3o
— Roch Baranowski (@rochbaranowski) 15 września 2017
Tłumacząc się później ze swojej wypowiedzi Gauland stwierdził: – „Miliony niemieckich żołnierzy wypełniało rozkazy w systemie przestępczym. Ale system jest winny, a nie żołnierze, którzy byli odważni”. Dodał przy tym, że lata, kiedy Niemcami rządził Hitler (1933 – 1945) nie mają już wpływu na współczesną niemiecką tożsamość. Dlatego też możliwe są rewizje ocen przeszłości.
Przypomnijmy – wybory do niemieckiego parlamentu już za 7 dni. Według najnowszych sondaży „Alternatywa dla Niemiec” (AfD) może liczyć na 10-12 proc. poparcia w skali całego RFN. Nic zatem nie wskazuje, że AfD będzie mogła rządzić Niemcami przez najbliższe 4 lata. Kto jednak wie jak potoczą się kolejne wybory? Czy wówczas ludzie pokroju Alexandra Gaulanda będą mieli bezpośredni wpływ na decyzję podejmowane przez rząd w Berlinie? A jeśli tak, to co to będzie oznaczać dla Polski?
Źródło: niewygodne.info.pl