Pułkownik Kazimierz Sidor był oficerem Gwardii, a następnie Armii Ludowej, w 1947 roku objął funkcję szefa Polskiej Misji Wojskowej Likwidacyjnej we Włoszech. Odpowiadał on za repatriację żołnierzy 2. Korpusu z Włoch na terytorium Polski. Jego dodatkowym zadaniem było zwalczanie wpływów gen. Andersa oraz próby szkalowania go przed jego własnymi żołnierzami. W 1947 roku, przebywając w Rzymie wydał on książkę pod tytułem „W niewoli u Andersa”. Publikacja ta jest przykładem na to, że próbował on w prymitywny sposób wywiązać się z obowiązku atakowania Andersa. Już w samym wstępie pisał:
„Celem emigracyjnej grupy politycznej skupionej przy Andersie był nawrót do stosunków sprzed 1939 roku, utrzymanie władzy w ręku grupy sanacyjnej, przekreślenie tak doniosłych dla Narodu Polskiego reform, jak reforma rolna i nacjonalizacja ciężkiego przemysłu, i – przede wszystkim stworzenie z Polski dogodnej bazy dla walki z wszelką demokracją oraz do akcji antysowieckiej.
Cel ten zamierzano realizować poprzez:
- Organizację „Małej Polski”. Tzn. Organizację polityczną i ekonomiczną wszystkich Polaków znajdujących się poza granicami, pod sztandarami sanacji i NSZ.
- Utrzymywanie, a nawet zwiększanie w oparciu o bazę „Małej Polski” sił zbrojnych poza granicami Państwa Polskiego.
- Stwarzanie przychylnych dla siebie nastrojów u rządów i społeczeństw państw zachodnich i działanie poprzez prasę i szeroką sieć bezpośrednich kontaktów.
- Organizowanie i wzmacnianie akcyj dywersyjnych przeciw rządowi nowej Polski, a to celem wytworzenia takiej sytuacji w kraju, która zmusiłaby Wielkię Brytanię i Stany Zjednoczone do zbrojnej interwencji na korzyść wymienionej grupy reakcyjnej.
- Propagandę wytwarzającą psychozę trzeciej wojny światowej.
- Udzielanie pomocy w organizowaniu elementów reakcyjnych całej Europy, a nawet Azji oraz ześrodkowanie działalności tych grup w ramach organizacji „Intermartium”, która jest paktem antysowieckim w miniaturze. […]
W świetle ich własnych dokumentów chcemy wykazać zbrodniczą działalność emigracyjnej grupki faszyzujących polityków przeciw pokojowi, demokracji i własnej ojczyźnie.”[1]
Przytoczyłem cały ten tekst, ponieważ oprócz sloganów iście propagandowych, takich jak: gloryfikacja działań komunistycznych, dążenie za wszelką cenę do trzeciej wojny światowej, wspieranie NZS, pokazał autor jak bardzo władze komunistyczne inwigilowały Władysława Andersa i jego otoczenie. Interesowały się wszelkimi jego poczynaniami.
W dalszej części swojej książki, Kazimierz Sidor przystąpił do ataku na 2. Korpus, udowadniając jego całkowicie antypolski (z punktu widzenia komunisty) charakter: „Aktem dywersyjnym w stosunku do Narodu Polskiego było rzucone przez dowództwo 2. Korpusu hasło: czekamy do wyborów. Po zwycięstwie Mikołajczyka 2. Korpus miałby powrócić z bronią w ręku do Kraju, by zrobić porządek. Hasło to było równocześnie wytyczną działalności band dywersyjnych w Kraju. Inspirowano przenikanie w sposób legalny w aparat państwowy, dezorganizując go i uprawiano oficjalną opozycję. Niezależnie od tego terroryzowano ruchy polityczne postępowe i wystrzeliwano aktywnych działaczy lewicowych. Stąd ta antypaństwowa, demagogiczna działalność PSL-u, wypełnionego elementem, który w większości nic wspólnego ze wsią nie miał, a wręcz wrogi w stosunku do postulatów nie tylko chłopskich, ale i polskich.” [2] Znając historię każdy potrafi dostrzec wiele kłamstw w powyższym tekście, między innymi: sugerowanie antypaństwowej działalności PSL-u, brak informacji o katowniach komunistycznego aparatu represji, czy o fizycznym likwidowaniu działaczy PSL, nazywanie samozwańczej władzy komunistycznej „legalną”.
Sidor zaatakował również samego gen. Andersa w sposób typowy dla komunistycznej propagandy: „Anders to główny propagator wyprawy krzyżowej przeciwko ZSRR, podżegacz wojenny, opiekun voksdeutschów, wehrmachtowców, esesmanów, gestapowców i różnych przestępców.”[3] Nie można jednak zaprzeczyć temu, że zarówno Anders jak i jego żołnierze mieli nadzieję, że alianci wypowiedzą wojnę Związkowi Radzieckiemu oraz że 2. Korpus będzie mógł oswobadzać ojczyznę i wyrzucić z niej samozwańcze władze komunistyczne, oraz Armię Czerwoną. Jeśli zaś chodzi o drugą część zdania… jest to prostacka propaganda, w którą nie wierzyli chyba nawet sami jej twórcy, a co dopiero żołnierze Andersa.
Dodam, że ów komunistyczny sługus spoczywa na Powązkach…
[1] Jacek Zygmunt Sawicki, Anders na celowniku [w] Mówią Wieki, Listopad 2007, Nr 11/07 (575), str 54
[2] Jacek Zygmunt Sawicki, Anders na celowniku [w] Mówią Wieki, Listopad 2007, Nr 11/07 (575), str 54
[3] Jacek Zygmunt Sawicki, Anders na celowniku [w] Mówią Wieki, Listopad 2007, Nr 11/07 (575), str 54