Władze Węgier wprowadziły radykalne przepisy stanu wyjątkowego które mają pomóc im w walce z epidemią koronawirusa. Nie spodobało się to Donaldowi Tuskowi. “Stan wyjątkowy lub stan zagrożenia muszą służyć rządom w walce z wirusem, a nie wzmacnianiu władzy nad obywatelami. Wykorzystanie pandemii do zbudowania trwałego stanu wyjątkowego jest politycznie niebezpieczne i moralnie niedopuszczalne” — zaznaczył Tusk w liście, który. Słowa te padły między innymi we wpisie szefa EPL na Twitterze.
Węgierska ustawa zakłada, że rząd będzie mógł w czasie stanu zagrożenia „zawieszać stosowanie niektórych ustaw, odstępować od zapisów ustaw i podejmować inne nadzwyczajne kroki w celu zagwarantowania życia i zdrowia obywateli, bezpieczeństwa prawnego i stabilności gospodarki narodowej”.
Making use of the pandemic to build a “state of a permanent state of emergency” is politically dangerous, and morally unacceptable.
— Donald Tusk (@donaldtuskEPP) April 1, 2020
Co Donald Tusk zrobił, aby zapobiec szerzeniu się epidemii? Hmm, nic? No właśnie – jedynym jego politycznym “sukcesem” jest odejście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i masowa migracja wyznawców islamu do Europy. Ten skompromitowany człowiek powinien gdzieś się zaszyć w Niemczech i chociaż zamilknąć, zamiast tego co rusz atakuje polski i węgierski rząd. A przypomnijmy; Tusk w dalszym ciągu jest “honorowym” prezesem Platformy Obywatelskiej. Słowo “honorowy” aż gryzie się ze słowem “Tusk”.
– Obecnie priorytetem jest walka z pandemią, ale wkrótce nadejdzie czas, że będziecie musieli przemyśleć stanowisko w sprawie wykluczenia węgierskiego Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej – stwierdził przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej. „Unia Europejska nie może być – jak twierdzą niektórzy – przedsięwzięciem wyłącznie na dobrą pogodę, ponieważ nie będzie w stanie przetrwać następnej burzy” – ostrzegł były szef Rady Europejskiej. No właśnie, tylko gdzie jest Unia Europejska kiedy jest rzeczywiście potrzebna?
Ładowanie…